To było niebezpieczne, jak nieświadomy był Harry w wielu sprawach. Muszę przyznać, że był mądry i dojrzały. Ale czasami był taki zagubiony i zdezorientowany. Tak jakby wszyscy wokoło byli dla niego za głupi, dlatego nie wiedział jak odpowiedzieć. Ale nie sądzę, by był takim przypadkiem. Tak naprawdę myślałam, że jest tak niewinny, że czasem nie wie jak zrozumieć żart albo zalotny komentarz.
Skończyłam pracę i właśnie miałam zamiar wychodzić. Ale najpierw musiałam znaleźć Harry'ego. Poszedł na spacer po szpitalu i się zgubił, tak? On zawsze chodził na spacery, to była jedyna rzecz, którą był w stanie robić.
Stałam przy wyjściu ze szpitala, po prostu czekając aż Harry wróci. Tak jakbym czekała na mojego psa w parku i była właścicielką Harry'ego. Ale oczywiście byłby on pięknym psem z pedigree, którego każdy chce pogłaskać kiedy przechodzi obok. Zdecydowanie byłby psem z reklamy pedigree, może złotym retrieverem?
Chyba zaczynałam tracić rozum, skoro rozważałam jako jakiego psa najłatwiej jest wyobrazić sobie Harry'ego. Musiałam wrócić do domu i porządnie się wyspać. Prawie w ogóle nie spałam ostatniej nocy, byłam zbyt zajęta myśleniem o Harrym, który był w moim łóżku.
Wyjrzałam przez okno upewniając się, że moja honda stoi na parkingu. Naprawdę powinnam kupić nowy samochód. Cały czas mam ten, odkąd zaczęłam oszczędzać pieniądze na studia. Gdy tylko zaoferowali mi kolejny kierunek studiów zdecydowałam się z tym zmierzyć. I chyba zapomniałam przez to o moim gównianym samochodzie. Naprawdę chciałam nowy...
- Sześć tysięcy dziewięćset osiemdziesiąt siedem.
Odwróciłam się od okna i zobaczyłam niewinnie stojącego Harry'ego. Szybko oddychał i miał uroczy uśmiech na twarzy, ale byłam trochę zdezorientowana tym co powiedział.
- Słucham? - zapytałam, unosząc brwi i nie wiedząc o co chodzi. Poczekał chwilę, zanim uspokoił swój oddech, byłam trochę zagubiona.
- Ty...Kazałaś mi obejść cały szpital i liczyć kroki - dalej ciężko dyszał. Jego klatka piersiowa unosiła się mocno w górę i w dół. Przygryzłam wargę by powstrzymać chichot. - Zajęło mi to cztery godziny.
Czułam się winna, że Harry rzeczywiście się mnie posłuchał. Był taki słodki i wrażliwy. Czasami zastanawiałam się czy to bezpieczne, żeby chodził tak wszędzie sam. Gdyby ktoś próbował go porwać, pewnie by na to pozwolił, bo lubił przygody.
- Jak minął ci spacer? Było w porządku? - zapytałam go z ciekawości i szeroko się uśmiechnęłam. Jeśli mu się podobało, nie będę czuć się taka winna, że kazałam mu obejść cały szpital.
- Zaczął się dobrze - zaczął dziwnie i przygryzł wargę w wahaniu. - Ale potem, gdy już wracałem, wywróciłem się. Nikt mi nie pomógł, chyba wydało się im to śmieszne.
Nie wiem czy wypadało mi się śmiać, skoro Harry zmarszczył brwi, ale świadomość, że upadł na podłogę, sprawił że zachichotałam. Byłam wdzięczna, że nie widziałam tego na własne oczy. Tarzałabym się po ziemi płacząc ze śmiechu.
- Nic ci się nie stało? - zapytałam z troską, skanując wzrokiem jego ciało, a on pokręcił przecząco głową.
- Nie. Jestem raczej zażenowany - odparł, rozszerzając nozdrza i patrząc w podłogę ze wstydem. Chciałam móc go przytulić, ale lepiej byłoby zrobić to później, nie tam na oczach wszystkich.
- Chodź, odwiozę cię do domu - szepnęłam, tak by nikt więcej mnie nie usłyszał. Poczekaliśmy, aż automatycznie drzwi się otworzą, po czym wyszliśmy z budynku i skierowaliśmy się do mojej hondy. Szybko do niej wsiedliśmy upewniając się, że nikt nas nie widział i wyjechałam z parkingu na główną drogę.
- Więc, Harry - powiedziałam dziwacznie, nie za bardzo chcąc znów zaczynać ten temat. - Co stało się między tobą i Zaynem w szkole?
- Kiedy mieliśmy piętnaście lat byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. I po jakimś czasie zaczęliśmy opowiadać sobie o swoich rodzinach i takich rzeczach, wiesz o co mi chodzi? - zapytał, a ja przytaknęłam, wciąż skupiając wzrok na drodze.
- Powiedział mi kilka swoich sekretów, a ja zdradziłem mu parę moich. Ale on nie przyjął ich dobrze - Harry westchnął i wyjrzał przez okno, zanim odwrócił się w moją stronę. - Jeśli się zastanawiasz, chodzi mi o nich.
- Powiedziałeś mu o głosach? - zapytałam, by się upewnić. Byłam pewna, że już o tym wiedziałam, ale on wkładał tyle emocji w wyjaśnianie mi tego...
- Tak, powiedziałem. Myślałem, że to normalne. Że może powie mi, żebym się o nie nie martwił czy coś. Ale uznał, że jestem dziwny - mruknął i przewrócił oczami. - Później poszedł i powiedział to wszystko swoim kolegom, a oni zaczęli się nade mną znęcać.
- To okropne - powiedziałam, delikatnie kładąc dłoń na jego nodze, by dać mu do zrozumienia, że byłam tam by go pocieszyć, gdy tego potrzebował.
- Nie chcę do tego wracać - powiedział gorzko. - Ale po długim czasie znęcania się nade mną, Zayn i jego koledzy też zaczęli je dostrzegać. Zayn miał chyba najgorzej.
- Co masz na myśli? Zaczęły się nim interesować? - zapytałam zagubiona i zaczęłam gładzić jego nogę. Ale nie w taki sposób. Po prostu próbowałam jak najlepiej go pocieszyć i uspokoić. Bo im bardziej komfortowo się czuł, tym więcej mówił.
- Jednego dnia Zayn nie przyszedł do szkoły. Za bardzo się tym nie przejąłem - powiedział, po czym zrobił pauzę i wziął głęboki wdech. - Ale kiedy wróciłem do domu, mój tata dostał telefon od jego rodziców. Powiedzieli, że Zayn jest w szpitalu po przedawkowaniu jakichś tabletek, nie pamiętam jakich.
- O mój Boże - szepnęłam, nie wierząc w to co słyszałam. Zayn nigdy nie opowiadał mi tego, ani niczego z tym związanego. Jak mój najlepszy przyjaciel mógł ukrywać przede mną coś takiego? Myślałam, że jest najszczęśliwszą osoba jaką znam. Ale świadomość, że Harry był wplątany w coś tak negatywnego z nim związanego, prawie wyprowadziła mnie z równowagi.
- Jego rodzice byli strasznie na mnie źli - powiedział zirytowany Harry. - To była jego wina, zdradził mój sekret swoim kolegom.
- Więc ty to mu zrobiłeś? Bo powiedział ludziom twoją tajemnicę? - zapytałam w niedowierzaniu. Zabierałam moją dłoń z jego nogi, ale Harry zaraz chwycił ją i z powrotem położył na swoim kolanie. Był jak dziecko, które cały czas potrzebuje uwagi swojej matki.
- Boże, Jamie, nie. Głosy to zrobiły, nie ja - powiedział w obronie i westchnął. - Nie życzyłbym tego nikomu. Nie jestem taki.
- Jestem taka zdezorientowana - stwierdziłam, przygryzając nerwowo wargę. Momentalnie odwróciłam głowę do Harry'ego, a on wzruszył ramionami.
- Tak jak mówiłem, im bardziej interesujesz się nimi, tym oni bardziej interesują się tobą - powiedział, jakby to było coś oczywistego. - Zayn był ciekawy. I niestety, pozwoliłem im wejść do jego głowy. Ale nie celowo, oczywiście.
- Co to miało znaczyć? - zapytałam i przez chwilę trzymałam wzrok na nim, zmarszczył brwi. Tyle myśli krążyło teraz po jego głowie. Przygnębiało mnie to, że nie mówił mi wszystkiego.
- Mówiłem ci wcześniej - powiedział zirytowany. Skrzyżował raniona i zaczął patrzeć bezcelowo w dal. - Gardziłem Zaynem i jego kolegami. A kiedy ja kogoś nie lubię, głosy też go nie lubią.
- I rodzice Zayna uwierzyli mu, kiedy opowiedział im tą historię? Że chłopak z jego szkoły pozwolił duchom go opętać? - zadrwiłam, a Harry zmarszczył na mnie brwi, jakby go to zraniło. Od razu poczułam się źle z tego powodu.
- To nie duchy - zakpił, przewracając oczami. - I powiedziałem rodzicom Zayna, że nie mam pojęcia o czym on mówi.
- Co stało się potem? - byłam zaintrygowana, chciałam poznać dalszą część historii. Teraz te całe przerywanie Zayna miało sens.
- Kiedy wyszedł ze szpitala, przyszedł do szkoły. Przeprosił mnie za to, że mi nie wierzył, i że rozpowiedział to swoim kolegom - powiedział łagodnie. - Wtedy znów zacząłem go lubić. I ostatecznie oni też znów go polubili.
- I potem zostawili go w spokoju? - powiedziałam, jakbym w końcu wiedziała o czym jest mowa. Harry uśmiechnął się do mnie i skinął głową.
- Dokładnie.
Zaczynałam czuć się bezpiecznie, gdy już wiedziałam, że cała ta sytuacja miała szczęśliwe zakończenie. Chwila, prawie.
- A co z jego kolegami? Nie spotkało ich to samo? - kolejny raz przygryzłam wargę. Wiedziałam, że to wszystko jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Nawet jeśli byli dla niego okropni, wciąż uważałam, że to smutne.
- Tak sobie wmawiam - wzruszył ramionami.
- W takim razie co im się stało? - zapytałam zaciekawiona. Harry zmarszczył brwi i odwrócił głowę w moja stronę. Intensywnie się we mnie wpatrywał.
- Pieprzyć ich, i tak byli potworni.
I to był pierwszy raz, kiedy w końcu słyszałam jak Harry przeklina...
(korekta: Aga)
__________________________________________
OKEJ!!!
A więc chcę was poinformować, że jestem wkurzona :)))))
"Anonimowy 27 stycznia 2014 01:47
genialnie tlumaczysz, ale lepiej bedzie jak rozdzialy beda zadziej ale dluzsze, bo czytanie takich nie ma sensu."
Czy naprawdę, w dalszym ciągu są tu osoby, które nie wiedzą, że to tylko tłumaczenie i nie mam wpływu na treść ani długość rozdziałów???? Jeśli tak, to napiszę jeszcze raz...
TO JEST TŁUMACZENIE.
Nawet dodałam do nagłówka napis "tłumaczenie", bo po prostu mam dość komentarzy tego typu.
(btw. przepraszam autorkę nagłówka, no ale musiałam!)
Skoro czytanie takich rozdziałów nie ma sensu to po prostu ich nie czytaj!
Nie wiem, czemu mnie to tak wkurzyło na, ale kurcze! Ludzie! Ogar! Nie czepiajcie się mnie za rzeczy, na które nie mam wpływu!
A dodaję często, bo zdecydowana większość z was chce nowego rozdziału tak szybko jak się da.
No a teraz bardzo ważna sprawa organizacyjna!
Zdecydowana większość z was zagłosowała za tym, by rozdziały były w dwa konkretne dni tygodnia.
Więc teraz dodam ankietę w jakie dni chcecie rozdziały :))
Proszę was, głosujcie, bo decyzja należy do was i nie chcę potem jakichś pretensji, że komuś dzień nie odpowiada.
No, a i skoro już tak tu dzisiaj narzekam to jeszcze jedna sprawa...
Nie odpowiadam na komentarze (no chyba, że coś mi odwali). Więc jeśli macie jakieś pytania to kierujcie je na mojego aska, po to go w końcu założyłam xD
Odpowiadam na wszystko, nawet jeśli pytania się powtarzają! Ignoruję tylko wiadomości typy "wymienisz się lajkami?"
No i witam wszystkich nowych czytelników TŁUMACZENIA opowiadania"Crazed."
((((jej, ta notka jest prawie tak długa jak rozdział xDDDDD))))
hfkwrfgyerghc cvb To Jest Świetne !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWow. Ale się dzieje!
OdpowiedzUsuńJamie już wie. Dużo.
Pewnie reszty jej nie powie :)
Ale Hazz jest taaaaaki słodki xx
Ps. Olej głupich anonimów :)
@TheAsiaShow_xx
Matko to jest takie boskie , że wysiedzieć w miejscu nie moge *-* Po prostu tak świetnie tłumaczysz , że chce się jeszcze więcej i więcej :O
OdpowiedzUsuńJeej! Jak ja kocham tego bloga!
OdpowiedzUsuńHarry się otwiera!
Jamie go rozumie!
Nieamowite!
Nie spoziewałam się że Zayn był przez głosy w szpitalu!
Czekm na next! -@YourLive_Voice
Przeczytałam oryginał Crazed. Jest taki hkwhvhewhl!! *o* Aż nie mogę się doczekać NIEKTÓRYCH rozdziałów ^^. / Koraaaal
OdpowiedzUsuńKurde zostawiłaś mnie w takiej niekomfortowej sytuacji bo jestem cholernie ciekawa co będzie dalej a tu pyk xD No nic czekam na kolejny ; )
OdpowiedzUsuńPrzeklinający Harry... hahahah, to mi w ogóle do niego nie pasuje! Poza tym, to że z Zaynem byli kiedyś przyjaciółmi wydawało mi się być niemożliwe, a tu proszę.. taki mykes. Szkoda, że rozdział jest taki krótki, ale nie chcę narzekać, bo nic się nie da z tym zrobić :D
OdpowiedzUsuńkckc <3
@louisatemyname
mATKO ;O bOSKIE ! ;d
OdpowiedzUsuńczekam na nn ;D
Genialne tłumaczenie!!!!
OdpowiedzUsuńSzybko dodawaj kolejne bo akcja się rozwija!
Ale Harry kłamczy!!!! Mówi, że nie pozwolił wejść tym celowo, a co zrobi później! Tutaj taki słodki i niewinny, a dalej okaże się że jest tak jak myślała przez chwilę Jamie, Harry jest mądry i inteligentny, i to bardzo! Jednak zaczyna przerażać!!!
Mi osobiście pasowały by: poniedziałek wieczór, oraz piątek wieczór, bądź sobota.
DODAWAJ KOLEJNY SZYBKO!!!
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!!!
@Zaniloliry_wife
Genialne !
OdpowiedzUsuńKtoś mi zaproponował raz tłumacznei ff, ale nie mogłam się zgodzić, bo wiem że bym to spieprzyłą, a ty? przekładasz całe ff na język polski oddając wszystkie emocje i uczucia związane z opowiadaniem, robisz to cudownie!!
dziękuję że tłumaczysz
p.s. nie przejmuj się idiotami co nie rozumieją pojęcia 'tłumaczenie ff'
Kocham Cię! :) x
youornobody
ojjaś jakie nowe informacje! naprawdę Harry policzył te kroki? haha to pewnie była "zabawa".
OdpowiedzUsuńdo następnego Skarbie i nie przejmuj się takimi głupimi komentarzami! xx
Cudo
OdpowiedzUsuńKocham to jesteś wielka tłumacząc to. Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału xx @ilysmmynialler
OdpowiedzUsuńCudneeee *-*
OdpowiedzUsuńNo to jest zajebiste :) swietnie tlumaczysz xD czekam na nn :)))
OdpowiedzUsuń@MirrorPlz
Genialnie tłumaczysz. Nie mogę się doczekać kolejnego.
OdpowiedzUsuń@I_NeverGiveUp
Czytając ten rozdział miałam wrażenie, że Harry to zdezorientowany piętnastolatek. To było nawet słodkie. Według mnie w tym rozdziale, Harry był inny niż zawsze, z jednej strony się otworzył, ale jednak została tajemniczość. Rozdział cudowny. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie tłumaczysz :))
Genialny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńW końcu mam odpowiedzi na swoje pytania które błądziły w mojej głowie xd Aż mnie trochę zdziwiło że Harry odpowiedział na wszystkie pytania Jamie xd
Już się nie mogę doczekać kolejnego ♥
@Carrie_128
Genialny !!!! Nie spodziewałam się, że Harry będzie tu przeklinać :)
OdpowiedzUsuńCzekam nn ;*
Xoxo @JustynaJanik3
Jejku zarabisty *.* czekam na nexta
OdpowiedzUsuńDziękujemy że tłumaczysz, i że nie musimy długo czekać na rozdziały :)
OdpowiedzUsuńomg mogę szczerze powiedzieć za co przepraszam ale nie przeczytałam 17 rozdziału wg nie wiem czemu ale cóż dziś to nadrobiłam i powiem ci że byłam od samego początku pewna że harry i zayn to byli przyjaciele ale nie miałam pojęcia że taki los spotkał ich . trochę jestem zła na zayna bo nie miał prawa tak zrobić harry'emu , ale cóż tak jak napisałaś, to tłumaczenie.
OdpowiedzUsuńhaha i śmieszy mnie ten komentarz bo jest bezsensu
tłumaczysz ślicznie a prawdziwa autorka pisze tak samo ślicznie
harry wreszcie się tak otworzył do jamie
jestem bardzo ciekawa jak będzie wyglądał 19 rozdział :)
a może dodasz 2 rozdziały, hym ? haha
@ta_brzydka
woooow
OdpowiedzUsuńale się porobiło xd nie mogę się doczekać, kiedy bliżej poznamy 'ich' jezu ja już chcę wiedzieć! HAZZA NAM PRZEKLINA? COO ;C śmieszy mnie to, że Harry posłuchał Jamie i liczył te kroki hahaha, kochany <3 Ciekawe co się stało z kolegami Zena o.O
i w ogóle Zayn i 'oni' omg akjshjka. z każdym rozdziałem ten fanfic robi się coraz ciekawszy. KIEDY BĘDZIE PIKANTNA SCENKA? DBSKDJJSKJNSBD HAAHHAHAH. OGARR ;D XD
czekam na 19 :)
Supcio no ale to wiesz :D sooooooo oczywiście czekam na kolejny nie wiem jak głosować na telefonie a no mam dostępu do kompa więc chce wtorek i piątek :) @RoomJDieection
OdpowiedzUsuńWooow Harry nie grzeczny przeklina :3 ♥
OdpowiedzUsuńCudowny.
I to nie duchy...ups...myślałam że to będzie coś w rodzaju duchów :/
Jak zwykle dziękuję za tłumaczenie i poświęcony czas
Wooooow......
OdpowiedzUsuńna początku chciałam powiedzieć że masz piękny szablon na blogu ♥
OdpowiedzUsuńPo drugie nie przejmuj sie takim ludźmi, naprawdę nie mają chyba pojęcia co piszą. Dla mnie rozdział może być krótki, byle tylko był ciekawy ♥ a to jest ciekawe i autorce tego opowiadania należą się ukłony. ♥
Rozdział jest niesamowity *.* wgl taaak strasznie ciekawi mnie ta historia... no bo nie jest taka typowa, rozwój akcji jest nieprzewidywalny i nie wiem czego mama sie spodziewać ;o
Kocham cie dziewczyno ♥
super rozdział :D fajnie że to tłumaczysz :D czekam nn :D
OdpowiedzUsuńJak ja kocham to opowiadanie i Twoje tłumaczenie! Szok! Aktualnie jest to jedno z moich ulubionych opowiadań i zawsze nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! A jeśli chodzi o ten to pojawiło się sporo nowych informacji! Harry był nękany, Zayn chciał się zabić przez NICH! Masakra!!! Nie mogę się doczekać następnego, mam nadzieję, że dowiemy się czegoś więcej o nich...
OdpowiedzUsuń@AliRose1D
Świetne tłumaczenie. Nie przejmuj się ludźmi. Tacy ludzie nigdy nie zrozumieją.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa dalszych losów.
@JustinePayne81
super ;)
OdpowiedzUsuń