Winda się otworzyła, byłam już na jego piętrze. Przyjechałam tam prosto po pracy. Było parę minut po 17, więc Harry nie powinien robić nic ważnego. Ruszyłam w dół korytarza i zatrzymałam się przy znajomych drzwiach.
Cztery razy mocno zapukałam i cierpliwie czekałam. Zastanawiałam się, czy Harry będzie się cieszył że przyszłam, czy uzna to za przerażające, że odwiedzam go po zaledwie trzech dniach spędzonych osobno. Musiałam pamiętać, żeby ta cała sytuacja z Harrym nie wciągnęła mnie za mocno. To znaczy, tak, to było miłe, że zaczynaliśmy się czuć coraz bardziej komfortowo w swoim towarzystwie, ale to wcale nie znaczyło, że jesteśmy w jakimś związku.
Westchnęłam, gdy nie otworzył drzwi. Może nie usłyszał? Zapukałam ponownie i tym razem poczekałam trochę dłużej, ale... dalej nic.
Zmarszczyłam brwi, gdy wciąż nie było żadnej reakcji. Postanowiłam wrócić do samochodu i jechać do domu. Przecież nic nie zdziałałam, skoro Harry'ego nie ma. Pewnie był na zakupach albo spał.
Poszłam do windy, wcisnęłam odpowiedni guzik i czekałam, aż drzwi się otworzą. Usłyszałam charakterystyczne "ding". Drzwi się otworzyły i ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam Harry'ego wychodzącego z windy.
- Jamie. - powiedział entuzjastycznie, ale był lekko zdezorientowany moim widokiem. Miał na twarzy lekki uśmiech, gdy podchodził do mnie. Wyglądał na przemarzniętego, miał na sobie tylko czarne obcisłe spodnie, białą koszulkę i czarną kurtkę z kapturem.
- Cześć, Harry. - uśmiechnęłam się do niego ciepło. - Ja tylko, uh... Ja tylko chciałam sprawdzić, czy wszystko u ciebie w porządku.
- Teraz jest lepiej, bo ty tu jesteś - uśmiechnął się, a ja miałam ochotę przygryźć wargę i powiedzieć przeciągłe"awww". W rzeczywistości wiedziałam, że nie powiedział tego, żeby być uroczym czy słodkim. Po prostu nienawidził być samotny, dobrze o tym wiedziałam.
- Gdzie byłeś? - zapytałam z ciekawości. Nie niósł niczego ze sobą, co wzbudziło u mnie pewne podejrzenia.
- Poszedłem na długi spacer. - powiedział. Jego oczy były wpatrzone w moje i wciąż staliśmy na korytarzu. Cholera, zapomniałam, że lubi chodzić na spacery. Pewnie dlatego, że nie musiał wtedy siedzieć sam w swoim mieszkaniu.
- Powinniśmy kiedyś pójść razem na spacer. - powiedziałam, nie bardzo się nad tym zastanawiając. Ale twarz Harry'ego od razu się ożywiła. Próbował ukryć swój uśmiech. To była najbardziej urocza rzecz jaką kiedykolwiek widziałam.
- Tak, byłoby miło. - szepnął. - Chcesz w-wejść?
Dla niego, zaproszenie dziewczyny do domu było czymś naprawdę wielkim i byłam zachwycona, że to zrobił. Jego pewność siebie w moim towarzystwie wyraźnie wzrosła i patrząc na to profesjonalnie, to był dobry znak.
- Jasne. - uśmiechnęłam się, a on szybko wyciągnął klucze z kieszeni i poprowadził mnie do swojego mieszkania.
Wpuścił nas oboje, byłam bardziej niż chętna by wejść do środka. Ale nie dlatego, że chciałam go dotknąć czy coś z tych rzeczy, naprawdę chciałam usiąść i z nim pogadać. Chciałabym, by miał komórkę, i żebym mogła się z nim kontaktować kiedy tylko zechcę. Powinien to rozważyć.
- Nie masz telefonu, prawda? - zapytałam z ciekawości. Może miał telefon, tylko nigdy nikomu o tym nie powiedział.
- Uh... Telefon, tak. Każde mieszkanie ma jeden. Nigdy go nie używam. - mruknął, a moje oczy się ożywiły w reakcji na wiadomość, że on rzeczywiście ma telefon.
- Gdzie on jest? - zapytałam, sprawiając że zdezorientowany zmarszczył brwi i wskazał na sypialnię.
- Jest przy łóżku. Dlaczego pytasz? - odezwał się.
- Chciałam dać ci swój numer, jeśli nie masz nic przeciwko? - zapytałam lekko zmartwiona. - Będziesz mógł porozmawiać ze mną zawsze kiedy będziesz czuł się samotny.
- Czy terapeuci tak robią? - przechylił głowę na bok, zastanawiając się dlaczego daję mu swój numer. Nie wiem dlaczego, ale poczułam się trochę urażona, gdy o to zapytał. Oczywiście, że terapeuci tego nie robią. Kurwa, dotykałam twojego nagiego torsu, to nie powinno wystarczyć, by się domyśleć, że nie jestem najnormalniejszym terapeutą?
- Um, Harry. Uh-no nie. Nie za bardzo. Po prostu pomyślałam, że chciałbyś pogadać, kiedy...
- Jamie, bardzo chcę z tobą rozmawiać. Tylko się zastanawiałem, czy znów robimy coś złego. - powiedział cicho, jakby ktoś mógł usłyszeć naszą rozmowę.
Lekko się zaśmiałam na jego słowa i dałam mu mój numer, który zapisał na kartce. Nie wiedziałam czy powinnam tego żałować, czy nie. Będzie mógł do mnie dzwonić przez całą noc.
- Chcesz usiąść? - zapytał zdenerwowany.
- Um...Tak. - mruknęłam i poprowadził mnie do sofy, tak jakbym była dzieckiem, albo jakbym potrzebowała ochrony by dojść do kanapy.
Oboje usiedliśmy i gdy plecy Harry'ego spotkały się z poduszką, wypuścił syk bólu. Natychmiast przypomniałam sobie o ranach na całych jego plecach i zastanawiałam się, czy to one wywołały ten nagły ból.
- Coś nie tak? - zapytałam cicho, mając nadzieję, że powie mi prawdę.
- Ja...um... bolą mnie plecy. To przez ten długi spacer. - powiedział mało entuzjastycznie. Coś w sposobie w jaki to powiedział sprawiło, że od razu wiedziałam, że kłamie.
- Mogę zobaczyć twoje plecy, Harry? - nieśmiało zapytałam. Jego twarz złagodniała i przygryzł wargę. Nie minęło dużo czasu zanim szybko pokręcił głową.
- Nie ukrywasz niczego, prawda? - zapytałam ponownie, a on nie zareagował. Wiedział, że i tak to z niego wyciągnę. Chwilę później westchnął pod nosem.
- Mam tam tylko kilka zadrapań, to wszystko. - powiedział cicho, nie chcąc robić z tego nic wielkiego.
- Możesz mi pokazać? - tym razem zapytałam wprost o to do czego zmierzałam. Byłam więcej niż zaskoczona, gdy słabo skinął głową i zaczął zdejmować z siebie białą koszulkę.
Odwrócił się i jęknął cicho, kiedy pokazał mi pokryte bliznami plecy. Tak jak wcześniej miał na nich mnóstwo zadrapań. Niektóre były w miejscach, których nie mógłby dosięgnąć i to mnie właśnie niepokoiło.
- Skąd je masz? - zapytałam zmartwiona, kładąc delikatnie dłoń na jego plecach. Głęboko odetchnął w reakcji, wdzięczny za to, że go dotknęłam.
- Oni to zrobili kilka dni temu. - szepnął, bojąc się powiedzieć czegoś więcej. Nie żeby powiedzenie mi "o nich" było dla niego proste. Mogłoby mi zająć wieki, by coś z niego wyciągnąć, ale teraz naprawdę chciał mi cokolwiek powiedzieć.
- I nie zrobiłeś żadnej z tych ran? - chciałam się upewnić, że jest ze mną szczery. Wiedziałam, że nie kłamał "o nich", ale to nie znaczyło, że byli czymś prawdziwym. Nie powinnam wierzyć w historie, które opowiada mi psychicznie chora osoba.
- Nie samookaleczam się, Jamie. Nie zrobiłem żadnej z tych ran.
- Więc dlaczego "oni" je zrobili? - mruknęłam do niego zaciekawiona, mając nadzieję, że Harry w końcu zamierza odpowiedzieć na moje pytanie.
- Nie wiem. Bo widzą, że mogą. - wzruszył ramionami i byłam wdzięczna, że w końcu dał mi jakąś odpowiedź. To był wyraźny znak, że Harry robił postępy i nie było nic co mogłoby mnie bardziej ucieszyć. Ale niestety to o czym teraz rozmawialiśmy... nie było niczym, z czego można by się cieszyć.
- Gdzie oni są? - szepnęłam i oczy Harry'ego pociemniały, gdy wspomniałam o ich obecności. Nie był zły, był wystraszony.
Pochylił się lekko i zbliżył swoją twarz do mojej, by móc cicho się odezwać.
- Są wszędzie wokół mnie. - powiedział łagodnym głosem. - Tak naprawdę, to obserwują mnie nawet w tym momencie.
Poczułam zimny dreszcz przebiegający przez moje ciało, gdy to powiedział. Był taki przerażający, że prawie zesrałam się ze strachu. Chciałam zapytać się go o coś jeszcze, ale nie wiedziałam czy dam radę sobie z tym poradzić.
- Wiesz kim oni są?
- Już powiedziałem za dużo - szepnął. - Powinnaś teraz wyjść, zanim się zdenerwują czy coś...
Pierwszy raz czułam ulgę, że w końcu opuszczę mieszkanie Harry'ego. Byłam taka przestraszona przez coś tak głupiego. Wiedziałam, że te rzeczy nie były prawdziwe, ale Harry tego nie wiedział. Myśl, że on autentycznie był przekonany że ich widzi, przerażała mnie najbardziej.
- Zadzwonię do ciebie za jakiś czas. - powiedziałam żywo, zanim Harry nałożył koszulkę i wstał by odprowadzić mnie drzwi. Uprzejmie się ze mną pożegnał, a ja uśmiechnęłam się, a później w pośpiechu opuściłam budynek.
Wsiadłam do mojego samochodu stojącego na parkingu, chcąc jak najszybciej oddalić się od tego miejsca. Nie byłam osobą, która wierzy w jakieś bajki o duchach, szczególnie w te opowiedziane przez psychicznie chorego pacjenta. Ale było coś w sposobie, w jaki to mówił... Sprawił, że brzmiało to tak prawdziwie. Trochę przesadzałam z tym wszystkim, może za dużo o tym myślałam...
W dziesięć minut dojechałam do mojego mieszkania. Zdołałam się uspokoić w czasie drogi do domu i rzeczy, które Harry powiedział przestały być dla mnie już tak przerażające.
Prawie wyskoczyłam ze skóry, gdy dzwonek mojego telefonu przerwał ciszę. Moją pierwszą myślą było, że Harry dzwoni do mnie wcześniej niż się spodziewałam. Wykopałam komórkę z torebki. Byłam już pewna że to Harry, gdy tylko ujrzałam nieznany numer na wyświetlaczu.
- Halo?
- Halo, Jamie? Tu Harry...
- Cześć Harry. Wszystko u ciebie okej? - zapytałam z nadzieją. Desperacko pragnęłam, by czuł się bezpiecznie, gdy nie byłam w pobliżu. Ale jednocześnie chciałam, żeby potrzebował mnie przy sobie.
- Nie wiem, Jamie. Wiesz, naprawdę żałuję, że powiedziałem ci te wszystkie rzeczy...
- Harry, co się dzieje? - zapytałam zmartwiona, czując jak moje serce przyspiesza.
- Jest coś co muszę ci powiedzieć. Ja, uh... Oni nie są zadowoleni.
- Jezu Chryste. Harry, co musisz mi powiedzieć? - zaczęłam panikować. Wiedziałam, że popadam w paranoję przez te wszystkie psychiczne choroby czy widzenie różnych rzeczy i słyszenie głosów, których tak naprawdę nie było.
- Nie spodoba ci się to, co chcę powiedzieć...
- Po prostu mi powiedz.
Słyszałam jak bierze głęboki wdech wahając się. Z nerwów i niecierpliwości zaczęłam gryźć paznokieć. Znałam Harry'ego i wiedziałam, że to nie będzie nic dobrego.
- Im bardziej interesujesz się nimi, tym bardziej oni zaczynają interesować się tobą.
(korekta: Aga)
_______________________________________________
Ta daaam!
Tęskniliście za Crazed.? :))
Jak się podoba nowy rozdział? Pechowa trzynastka? ^^
Wybaczcie wszystkie błędy i to, że miejscami coś może się nie trzymać kupy, ale wróciłam zmęczona ze szkoły i od razu wzięłam się za tłumaczenie!
Widzicie jak się dla was poświęcam?? xD
Wgl to się wam pochwale, że w tym tygodniu wszystkie kartkówki i sprawdziany poszły mi zajebiście!
Niestety, przyszły tydzień zapowiada się równie ciężko, więc na razie nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział :/
no i cieszę się, że pod dwunastką było tyle komentarzy :))
to naprawdę daje mi dużo motywacji i zmusza do ruszenia tyłka do roboty :))
tak trzymać! :))
TO OPOWIADANIE JEST GENIALNE I CZEKAM TYLKO NA KOLEJNE ROZDZIAŁY. *-*
OdpowiedzUsuńOjezu jezu zajebiste *__________________*
OdpowiedzUsuńBoskie *u* / @awwmyhazza
OdpowiedzUsuńTo jedno z najlepszych opowiadań jakie czytałam, dzięki za tłumaczenie i mam nadzieje, że szybko dodasz następny rozdział :) xx
OdpowiedzUsuńCudowny !!! <3 Nie mogę się doczekać pikantnej sceny między Harrym a Jamie <3 czekam na next ! /Katy xx.
OdpowiedzUsuń,,- Im bardziej interesujesz się nimi, tym bardziej oni zaczynają interesować się tobą,, - TO ZDANIE MNIE ZABIŁO, SERIO XD AKDNMSAKLDJLADSK JEJKU KIEDY DOWIEMY SIĘ KIM SĄ 'ONI'? ROZDZIAŁ JAK ZAWSZE, CUDOWNY. JARAM SIĘ TAKIM HARRY`M. JEST TAKI SŁODKI W STOSUNKU DO JAMIE, AWWW. I WGL NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ PIKANTNEJ SCENKI HAHAHAHAH.
OdpowiedzUsuńTĘSKNIŁAM ZA CRAZED JAK CHOLERA, KOCHAM TEN FF. JEST ON JEDEN Z MOICH ULUBIONYCH, AHH.
TŁUMACZ KIEDY BĘDZIESZ MIAŁA CZAS, SZKOŁA JEST NA RAZIE WAŻNIEJSZA. O LOL NAPISAŁAM TO. XD MY SOBIE NA ROZDZIAŁ POCZEKAMY A TY ZŁAPIESZ KILKA DOBRYCH OCEN, MI TAKI UKŁAD PASUJE XD
JA TEŻ BĘDĘ MIAŁA CIĘŻKI TYDZIEŃ. TYLE SPRAWDZIANÓW, KARTKÓWKI ŁOOO, CHCĘ JUŻ WAKACJE XD ALBO FERIE. COKOLWIEK XD
NO TO TAK. POWODZENIA W NAUCE. POWODZENIA W TŁUMACZENIU I CHYBA JUŻ KOŃCZĘ XD ROZPISAŁAM SIĘ DZISIAJ AHAHAH.
DZIĘKUJĘ I KOCHAM CIĘ <3
PS. NAPISZĘ KOM Z KONTA GOOGLE NIE Z ANONIMA XD JUŻ OD TERAZ BĘDĘ TAK ROBIŁA :>
To było świetne!
OdpowiedzUsuńAle... Biedny Harry.
Boję się o niego :(
Ps. Gratulacje! Oby nast. Tydz. Był tak samo udany :)
@TheAsiaShow_xx
Ommm : ,
OdpowiedzUsuńBiedny HArry : (
Ale rozdział świetny!!
Pozdrawiam
G xx
@GmymemoriesK
MÓJ BOŻE!
OdpowiedzUsuńChyba to ja zaczynam dostawać paranoi przez to opowiadanie! Zaczyna się robić tak tajemniczo i złowieszczo, jak w jakimś psychohorrorze... Coś wspaniałego.. Uwielbiam Cię!
@louisatemyname
łołołołołołołołołołołołołoł
OdpowiedzUsuńniedługo zaczne się bać normalnie, ale tłumaczenie jest GENIALNE ! < 3
są może nieliczne błędy, ale nie przeszkadzają w czytaniu bądź zrozumieniu tekstu :) (przynamniej mi :))
kocham! @youornobody
O Boże *_* brak mi słów wgl jejuu ostatnie zdanie...no po prosty czekam z neiceirpliwoscia na nastepny ^^ i te emocje ciekawe co sie stanie jak sie zainteresuja bardziej /twoja czytelniczka xoxo
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że oni jej nic nie zrobią
OdpowiedzUsuńjezu chryste to jest zajebiste!
OdpowiedzUsuńhaha
jak ' oni ' się nią interesują?
czyli może coś się stać jamie?
a harry?
jezu zadzwonił już prawie od razu. to było takie słodkie a zarazem tajemnicze , bo zostawiłaś nas w tkiej trochę nie fajnej sytuacji bo nie wiadomo o co chodzi. haha
ale to bardziej pobudza do myślenia o tym i wymyślania co może się wydarzyć.
może powiedzieć że rozdział nie jest zbyt długi ale jest ciekawy!
powodzenia w szkole i życzę aby leń znikł do tłumaczenia kolejnych rozdziałów!
@ta_brzydka
Jezu, to jest takie świetne <333
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego, mam nadzieję, że szybko pójdzie ci tłumaczenie ;)
Xoxoxox
@x_Moments_
Jezu świetny <3 Kocham Cię za to że to tłumaczysz XD :*
OdpowiedzUsuńjezu o co chodzi?! jak to "oni " się nią interesują, cholera teraz dopiero robi się coraz ciekawiej :)
OdpowiedzUsuńAhvaufauafaiydf kolejny rozdział !!! Boże uwielbiam to opowiadanie i już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ! ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam .xx
Jestem bardzo ciekawa kim sa ci "oni" o co do cholery chodzi. sie zastanawiam czy jakas mafia to jest czy co?? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Ten rozdział jest dość przerażający i niesamowity! *.* czekam na następny
OdpowiedzUsuńCo to chodzi :D świetny :)
OdpowiedzUsuńPechowa 13? Wątpię. To było takie jdkalndhduwuqn Harry zaczyna jej ufać tylko to na końcu aż mam ciarki kobieto hahahah no w język momencie tak coś pokickalas ale każdy wie o co chodzi ;) nie spiesz się z rozdziałami jeśli nie masz czasu niekiedy net lepiej zrobić to porządnie i nie dodawać dzień dłużej czy dwa niż codziennie tak żeby było nie ze to tyczy się ciebie ale ogólnie :) koniec semestru każdy rozumie :) czekam na następny :) @RoomJDirection
OdpowiedzUsuńWow
OdpowiedzUsuńo jezuu
OdpowiedzUsuńto już się robi dziwne.. znaczy było dziwne xd
ale teraz jest hmm bardziej dziwne haha
świetny ;**
CIEKAWOŚĆ JAKA ZŻERA MNIE CO BĘDZIE W NASTĘPNYM ROZDZIALE JEST NIE DO OPISANIA *.* ;D
OdpowiedzUsuńto byl blad czytanie tego rozdzialu w srodku nocy . moglam przeczytac go w dzien . teraz sie nakrecilam i ughh . to jak Harry mowil o "nich" , tak realistycznie . oh god . nie dziwie sie , ze Jamie sie zaczela bac . a to , ze im bardziej Jamie interesuje sie nimi ,to oni interesuja sie nia brzmialo przerazajaco . a te slady na plecach Harry'ego . ouch . nie moge sobie nawet wyobrazic tych wszystkich ran . agh .
OdpowiedzUsuńmam nadzieje , ze nast tydz bedzie lepszy i wgl ♡
ROZDZIAŁ GENIALNY!!!
OdpowiedzUsuńNa prawdę świetnie tłumaczysz!!! ;3
I to jak Harry stał się taki tajemniczy!!! Potem Hazz stanie się troszeczkę egoistyczny.. narazi przy tym nie tylko siebie, ale również inną osobę...
Na szczęście uratuje go... jego dawny przyjaciel.. co nie...
Dodawaj kolejny rozdział szybko!!!
Czekam z niecierpliwością!!! ;3
@Zaniloliry_wife
Uwielbiam <3 @Directioner151_
OdpowiedzUsuńjezu... zaczynam się bać... serio. to robi się coraz bardziej dziwne i tejemnicze, ale nie mogę doczekać się następnego!
OdpowiedzUsuńOMG, OMG, OMG!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Uwielbiam ten rozdział. Jest jeszcze bardziej tajemniczy niż te wszystkie pozostałe! Jestem w szoku i szczerze jakbym była na miejscy Jamie i usłyszałabym "Im bardziej interesujesz się nimi, tym bardziej oni zaczynają interesować się tobą." byłabym przerażona! Poza tym Jamie nie powinna wychodzić od Harrego kiedy powiedział jej że ONI na nich patrzą bo przecież to ONI robią mu krzywdę. Rozumiem, że się przestraszyła ja też bym się bała ale przecież mogła się Harremu stać jakaś krzywda. Mogła go zabrać na kawę czy coś a nie zostawiać go samego z NIMI! Ja też mam masę obowiązków i w ogóle... ale proszę, dodaj rozdział najszybciej jak możesz! Ja nie mogę tak żyć, w niewiedzy. Poza tym gratuluję Ci dobrych ocen :) i wierzę, że jesteś taka zdolna, że dasz radę szybo dodać rozdział i nauczyć się na wszystkie spr. i kart. i znowu dostaniesz same 5!
OdpowiedzUsuń@AliRose1D
Ja pierdol* wspaniałe ! *.*
OdpowiedzUsuńGratuluję !
Aaaa ! :O ten rozdział po prostu powala na kolana. Bije pokłony. ♥
OdpowiedzUsuńNo normalnie aż czułam ciarki na ciele kiedy to czytałam, a jeszcze to " Im bardziej interesujesz się nimi, tym bardziej oni zaczynają interesować się tobą. " To mnie tak zamroziło że siedziałam jak sparaliżowana i jak głupia wpatrywałam się w te słowa.
No więc kocham cię kobieto że to tłumaczysz ♥
Gratuluje ocen ;3 i mam nadzieję że nowy rozdział pojawi się szybko ! *.*
Aaaaa ajsfbjksdagvn djk ♥
OdpowiedzUsuńChyba to jest dla mnie jak najlepszy rozdział ^^ Awwwww kocham cię za to ze tłumaczysz tego wybitnego bloga ♥
Przeszły mnie ciarki kiedy Harry powiedział " Im bardziej interesujesz się nimi, tym bardziej oni zaczynają interesować się tobą." mój oddech stanął w miejscu byłam sparaliżowana xd wow
Harry coraz bardziej się otwiera przed Jamie myślę że chyba już jej zaufał ... by jej powiedział wszystko ale zbyt mocno się boi ...
Jestem taka ciekawa następnego rozdziału że aż się trzęsę ze szczęścia xd
Czekam na nn ♥
@Liam_my_angel15
Boskie! Normalnie geniusz!
OdpowiedzUsuńOMG! To opowiadanie zaczyna być coraz bardziej .. mroczne? Tak mroczne, a ja uwielbiam takie. :D Mam nadzieję że będzie więcej tych "mrocznych" wątków, ale by była jazda gdyby coś się stało takiego że Jamie by w "nich" uwierzyła. *.*
OdpowiedzUsuńJedno z najlepszych ff w internecie
OdpowiedzUsuńwreszcie gdzieś nie widzimyzboczonego, badboya Harry'ego
tylko wrażliwą, delikatną, zagubioną osobę.
Wspaniały rozdział czekam na następny ily xx @biebzwifi
Jestem już na bieżąco z crazed :)czytam oryginał dzieki tobie poznałam to cudowne opowiadanie dziękuję!!! I powodzenia w dalszym tłumaczeniu będę i tak zaglądać i sprawdzać czy dobrze zrozumiałam i takie tam
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu mam takie lekkie przeczucie, że tam mogą się pojawić osoby, które Harremu robią te rany i tak dalej, głupia jakas jestem i oczywiście wszystko mi schodzi na Zayna, bo on zazwyczaj się pytał jak tam Harry i to było dosć nachalne.. masakra jakaś XD
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział czekam na kolejny xx
Wow to jest genialne,dzięki że tłumaczysz :-)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału !! To co powiedział Harry jest takie huh... Tajemnicze ? Przerażające ? Interesujące? Wszystko na raz ? HUH...
OdpowiedzUsuńahhh ciekawosc mnie zżera niesamowicie ! Czekam na kolejny ;D
OdpowiedzUsuńJej super! nie moge sie doczekac nastepnego :D mam nadzieje ze pojawi sie niebawem :P <3
OdpowiedzUsuńAaaa nowy rozdział Crazed. Jezu jakie szczęście! Cudowny. Nie do opisania. Tylko czemu taki krótki? ;c
OdpowiedzUsuńI ta końcówka ahqgjsbsjzbs ♥
Under control xd
OdpowiedzUsuńRozdZiał świetny jak zwykle zresztą.
@Kinia_kiss_you
zapraszam na świetnego bloga :http://we-live-to-love.blogspot.com/ rozdział 13 już jest :)
OdpowiedzUsuńprzepraszam za spam
Przy ostatnim zdaniu przestałam oddychac i do teraz jest mi trudno wykonywać tak prostą czynność piszesz genialnie!
OdpowiedzUsuńCzekam na next:)
Łooo... *o* super
OdpowiedzUsuńPrzypominam o wstawieniu nagłówka z Wonder Templates. Jest to ostatnie ostrzeżenie. Jeśli nagłówek nie znajdzie się w ciągu najbliższych trzech dni na blogu zostaniesz wpisana na Czerwoną Listę.
OdpowiedzUsuń