Wiedziałam, że wydarzenia zeszłej nocy nie były snem, gdy zobaczyłam Harry'ego, spokojnie śpiącego obok mnie w jeansach. Musiał się w nie przebrać, gdy dosłownie pobiegł do łazienki wczoraj, kiedy się obudził.
Powoli przesunęłam swoje palce po jego umięśnionym brzuchu. Nie zareagował na mój dotyk co zachęciło mnie by posunąć się dalej. Ale gdy tylko moje place dotarły do jego wycięcia w kształcie litery V, wypuścił jęk, po czym jego ciało się spięło. Mentalnie przewróciłam oczami. Nie mogłam nic dla niego zrobić, gdy o tym nie wiedział.
- Cześć - otworzył jedno oko i uśmiechnął się do mnie. Przekręcił się na bok, by lepiej widzieć moją twarz. Podniosłam się, by usiąść i przetarłam lekko oczy, zanim odwzajemniłam jego uśmiech.
- Dzień dobry - szepnęłam do niego. Obserwowałam jak leniwie się do mnie uśmiecha, jakby obudzenie się był najlepszą rzeczą w jego życiu. Nagle szybko wstał i usiadł obok mnie na krawędzi łóżka.
- Och... Dlaczego masz na sobie jeansy, Harry? - zapytałam niewinnie, co sprawiło że natychmiast wszystkie kolory zniknęły z jego twarzy. Jego uśmiech zgasł, a oczy się rozszerzyły.
- Ja z-zasnąłem w nich - bąknął zakłopotany, po czym odruchowo spuścił wzrok na podłogę. Było mi go tak szkoda w tamtym momencie. Wiedziałam jaki był nieśmiały i zdenerwowany.
- Jesteś pewien? - zapytałam złośliwie, unosząc przy tym brew, a on lekko przytaknął głową.
- Tak, miałem je na sobie całą noc.
- To dziwne - powiedziałam z czystym sarkazmem i spojrzałam na niego udając zdezorientowanie. - Nie przypominam sobie, żeby coś dżinsowego pieprzyło moją nogę w nocy.
Nigdy nie widziałam, żeby uśmiech tak szybko zniknął z czyjejś twarzy. Otworzył usta w szoku. Wyglądał, jakby czuł się całkowicie upokorzony.
- Jamie, przepraszam. Nie wiedziałem, że to może się stać...
- Harry, w porządku - zaśmiałam się, a on zakrył twarz dłońmi zażenowany i jęknął płaczliwie. - To normalne.
- Tak, u dwunastolatka - odparł, kręcąc głową, jakby miał dość wszystkiego i chciał się poddać. To było urocze, ale zarazem niestosowne, patrzenie jak Harry się przejmuje tym, że ma mokre sny.
- Gdzie są twoje bokserki? - zachichotałam, gdy on próbował się uśmiechnąć mimo zdenerwowania. Kochałam sposób w jaki się zachowywał, gdy się stresował, to była najsłodsza rzecz na świecie.
- Ja...umm... Wyrzuciłem je. Są w koszu - odpowiedział z niesmakiem. Z wyrazu jego twarzy wiedziałam, że spodziewa się, że zacznę się z niego śmiać. Nie mogłam się powstrzymać i tak właśnie zrobiłam.
- Harry, nie masz powodów by czuć się zażenowany - wydęłam lekko usta, sprawiając że jego twarz złagodniała i już tylko marszczył brwi. - Jeśli to sprawi, że poczujesz się lepiej, to mój młodszy brat wbiegł do mojego pokoju z erekcją kiedy miałam trzynaście lat, płacząc jak bóbr.
Harry lekko się zaśmiał na moje słowa i po kilku sekundach zawahał się, jakby chciał coś powiedzieć. Jednak po chwili, zamiast cokolwiek mówić, zaczął się śmiać jeszcze bardziej. I szczerze to był pierwszy kiedy widziałam go jak się tak śmieje.
Dosłownie umierał ze śmiechu, leżąc na moim łóżku i trzymając się za brzuch. Nie mógł się opanować, co sprawiło, że też zaczęłam się śmiać. Kochałam patrzeć jak się śmieje, nie robił tego zbyt często.
- To nie jest aż tak zabawne - próbowałam przestać chichotać, gdy Harry położył się na plecach, nie będąc w stanie normalnie oddychać przez głupią historię, która wydarzyła się dziewięć lat temu.
Im więcej się śmiał, tym mocniej ja zaczynałam. Chwilę później oboje płakaliśmy ze śmiechu, a nasze brzuchy aż zaczęły boleć.
- H-Harry, n-nie mogę oddychać!
- Nigdy się tak mocno nie ś-śmiałem!
W końcu Harry zaczął się uspokajać. Usiadł z powrotem na łóżku i przez chwilę głęboko oddychał, zanim całkowicie przestał. Wciąż jednak miał na twarzy uśmiech.
- Nie wiedziałem, że masz brata.
- Nazywa się Youssef. Niedługo skończy osiemnaście lat - powiedziałam prosto, myśląc o bracie.
- To śmieszne imię - Harry zauważył. Byłam lekko zaskoczona jego słowami, zwykle nikogo nie oceniał.
- Moja mama wybrała mu imię, a tata nazwał mnie bardziej normalnie - uśmiechnęłam się głupawo. Mój tata był Anglikiem, a mama Arabką. Ja i mój brat byliśmy w porównaniu do mamy raczej bladzi, bo kolor skory odziedziczyliśmy po tacie.
- Chcę zmienić imię na coś fajnego - westchnął, a potem wyszczerzył się pokazując wszystkie zęby. Położył się znów na łóżku, sprawiając że mogłam lepiej widzieć jego klatę i kaloryfer.
- Jesteś gorący - palnęłam, patrząc na jego uśmiech, a on spojrzał na mnie zagubiony i przekręcił głowę na bok.
- To niedorzeczne - mruknął. - Przecież jest zima.
Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać słysząc jego odpowiedzi. Był taki staromodny w większości spraw. Nigdy normalnie mi na nic nie odpowiedział.
- Mam na myśli, że wyglądasz bardzo ładnie - powiedziałam niewinnie, a on przygryzł wargę, próbując powstrzymać uśmiech sunący się mu na usta. Chciałam zetrzeć ten wyraz z jego twarzy porządnym pocałunkiem, ale coś mnie powstrzymało. Powstrzymało mnie to, że Harry nigdy się nie całował.
- Ty wyglądasz pięknie - powiedział i w końcu uśmiechnął się pokazując zęby. Nie wiem dlaczego, ale zawstydził mnie jego komplement. Więc zamiast cokolwiek mówić, położyłam dłoń na jego policzku. Z jakiegoś powodu, lubił kiedy to robiłam. I w sumie, ja lubiłam dotykać jego twarz.
- Chciałabym, żebyś mógł tu zostać cały dzień - wydęłam usta i niespodziewanie zobaczyłam jak marszczy brwi.
- Myślałem, że mogę zostać - szepnął, spuszczając wzrok na łóżko, a moja dłoń opuściła jego twarz. Poczułam się okropnie, wiedząc że Harry chciał spędzić ze mną cały dzień. On musiał zaraz wyjść, bo Louis mógł wrócić w każdej chwili.
- Louisowi nie spodoba się, jeśli cię tu zobaczy - powiedziałam mało entuzjastycznie, zanim przewróciłam oczami. - Powinieneś do mnie zadzwonić, kiedy już dojdziesz do domu. Albo mogę cię podwieźć...
- Chcesz żebym teraz wyszedł? - zapytał niewinnie z zagubionym wyrazem twarzy. Westchnęłam cicho, zanim pokiwałam twierdząco głową.
- On powinien za chwilę wrócić - posłałam Harry'emu szczenięce spojrzenie, by nie czuł się aż tak bardzo przygnębiony przez fakt, że praktycznie każe mu wyjść.
- Więc chyba do zobaczenia jutro - powiedział smutny. - Spędziłem z tobą naprawdę świetny czas.
- Powinieneś przyjść w sobotę. Louisa nie będzie całą noc - uśmiechnęłam się do niego szeroko, ale on zamiast to odwzajemnić, posłał mi tylko mały, prosty uśmiech.
- Byłoby naprawdę miło - uśmiechnął się niewinnie, zanim jego oczy się rozszerzyły i przygryzł wargę. - Obiecuję, że nie będę miał znowu mokrego snu...
- Okej - uciszyłam go i uspokajająco położyłam dłoń na jego nodze. Chwilę później Harry wstał z łóżka i narzucił na siebie koszulkę. Szybko nałożył buty i zaraz już stał przy drzwiach.
- Nie chcesz, żebym cię odwiozła? - zapytałam grzecznie, ale pokręcił przecząco głową.
- Wolę się przespacerować - odpowiedział. - Ale dziękuję.
No i wyszedł. Znów poczułam się przygnębiona przez to, że zostałam sama. Nawet nie zauważyłam jaki wpływ miała na mnie obecność Harry'ego. To, że po prostu tu był sprawiało, że czułam się sto razy lepiej, pod każdym względem.
Wszystko to minęło, gdy tylko wyszedł. Poszłam do łazienki i umyłam zęby. Przeciągnęłam szczotkę przez moje poplątane, ciemnobrązowe włosy i po kilku minutach udało mi się skutecznie rozczesać ten jeden wielki kłak, po chwili zmienił się on w delikatne fale.
Właśnie szłam przez salon z zamiarem zrobienia sobie kawy, zanim pójdę do pracy. Nagle Louis wszedł do mieszkania z mocno rozczochranymi włosami i w brudnych ubraniach. Dzięki Bogu, że Harry wyszedł kilka minut temu, bo znowu by się na mnie wkurzył.
- Ale mam kaca, chcę umrzeć - jęknął idąc w moim kierunku, oplatając ręce wokół mnie i obdarzając mnie powitalnym uściskiem. Śmierdział tanią wódką i papierosami, aż zrobiło mi się niedobrze.
- Ktoś tu miał ostrą noc - zaśmiałam się, a on odsunął się ode mnie i ruszył do lodówki po coś do jedzenia albo picia.
- Kto kurwa wypił mleko? - warknął, co nie było konieczne. Wyjął pusty karton i z wielkim trudem zaczął iść w stronę kosza. - Mam dość, że zawsze wypijasz...
Spojrzał zagubionym wzrokiem do kosza, sprawdzając co leży w środku metalowego pojemnika. W tamtym momencie byłam tak samo zdezorientowana jak on.
- Kto wyrzucił bokserki do kosza? - zapytał irytującym głosem.
O kurwa, cholera, kurwa, jasna cholera. Nie, to się nie dzieje.
- Ja, uhh...
Chciałam zapaść się pod ziemię, gdy włożył rękę do kosza i wyjął czarne bokserki marszcząc brwi. Przekręcił je w dłoni, i nigdy nie widziałam, żeby czyjś wyraz twarzy zmienił się tak gwałtownie.
- Czemu kurwa one się tak kleją?
(korekta: Aga)
__________________________________________
Przez większość tego rozdziału miałam ochotę powstawiać co drugie słowo xD
(ale to może dlatego, że jestem uzależniona od xD)
xD
no także tego...
hahahahahahahahahahahahhaahah
xDxDxDxDxDxDxD
tyle mogę powiedzieć xD
no, a ktoś pod ostatnim rozdziałem pytał się o link do tego stypendium do którego się zgłosiłam
jeśli jesteście teraz w trzeciej czy drugiej klasie gimnazjum, dobrze się uczycie i marzycie o skończeniu liceum za granicą to naprawdę powinnyście tam zajrzeć!
zgłaszać się można, tylko kiedy jest się w pierwszej klasie liceum, ale pod uwagę biorą osiągnięcia i oceny właśnie z gimnazjum
i jak już ktoś z was będzie się zgłaszał za rok to radzę zająć się tym wcześniej niż dwa dni przed upłynięciem terminu, jak co poniektórzy (czytaj: ja xD), bo wbrew pozorom, wypełnienie całego formularza, napisanie odpowiedzi na pytania i napisanie eseju na ok.500 słów (wszystko po angielsku) zajmuje trochę czasu :) zwłaszcza jeśli chcesz żeby wszystko było super ekstra i bez błędów :)))
tak więc koniec kazania, mam nadzieję, że komuś pomogłam :))
(((((następny rozdział powinien być w okolicach czwartku, ale nie obiecuję)))))
:))))
dsmafhsafnmmsdafa *,* fantastyczny ! jestem szczęśliwa że tak często dodajesz , pozdrawiam : *
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńKońcówka rozdziału mnie najbardziej rozśmieszyła hahahhahahahahahahahahahah XD
Jestem ciekawa jak Jamie wytłumaczy to Louisowi xd haha Mam nadzieję że nie powie do kogo tak na prawdę należą bokserki xd
Już się nie mogę doczekać tego sobotniego wieczoru może w końcu do czegoś dojdzie między nimi *-*
Czekam na nn ♥
@Carrie_128
ten rozdział jest taki piękny!
OdpowiedzUsuńciekawi mnie jak wytłumaczy się z tego jamie haha
gdybyś postawiła te ' xd ' to było by tak dziwnie ale na pewno lepiej by się czytało to xd dużo mówi haha
dodaj szybko następny
proszę!
i przepraszam że krótki komentarz
ale nie mam humoru
@ta_brzydka
O. Mój. Boże.
OdpowiedzUsuńUwielbiam serio kocham to tłumaczenie haha @biebzwifi
kochamkochamkocham
OdpowiedzUsuńtłumaczenie jak zawsze super;)) mam nadzieję, że dostaniesz stypendium:)
OdpowiedzUsuńczyli jak ktos jest teraz w 3 gim i bd w 1 liceum a bardzo dobrze uczył się w gimnazjum to może składać taki formularz? trzeba znać bardzo dobrze angielski? woow nie wiedziałam że są takie stypendia dzięki wielkie za informacje!:)
Jeszcze trzeba mieć też jakieś osiągnięcia w konkursach, no i wolontariat też jest miło widziany.
UsuńPrzejrzyj sobie formularz zgłoszeniowy z tego roku to zobaczysz na co zwracają uwagę, a jak coś to pisz do mnie na asku :)
Hahhaha JA PIERDOLE XDDD
OdpowiedzUsuń@MirrorPlz
OMG XD
OdpowiedzUsuńJedna wielka beka z tego rozdziału hahaha. Kocham to tłumaczenie :D
Mam nadzieję, że dobrze poszło ci z esejem i dostaniesz stypendium :)
@ohlittlepayneon
O kurwa! Leżę... :)
OdpowiedzUsuńŚwietny xd Haha stypendium też patrzyłam . Zawsze chciałam ale oczywiście co? Rodzice się niro zgadzają xd
OdpowiedzUsuń@Kinia_kiss_you
Pogadaj z nimi o tym! Takie stypendium to jednak wielka szansa, więc skoro spełniasz wymagania to aż żal się nie zgłosić! :)
UsuńMój tata też nie jest zbytnio za tym pomysłem, ale wie jak duże daje to możliwości i jak bardzo mi na tym zależy, więc się zgodził na razie. No i wychodzi z założenia, że szansę że dostanę to stypendium są dość małe, więc nie ma co się na zapas denerwować xD
A wiesz oni są tacy bardzo martwiqcy sie. Nawet do liceum boją się mnie puścić na internat 30km od domu xd ale już ich przekonałem ale może się uda. Powodzenia Tobie życzę abyś dostała!! ♥
Usuń@Kinia_kiss_you
o matko. :O ale akcja, Lou się nieźle wkurzy i pewnie zrobi aferę. XD
OdpowiedzUsuńNo nieeee... Wszystko byłoby idealnie gdyby nie te bokserki w koszu, no ja pierdole, czemu zawsze coś się musi spieprzyć? :c :c :c
OdpowiedzUsuńW ogóle wspaniale tłumaczysz, ale to już chyba wiesz, hihihi, kocham Cię <3
@louisatemyname
Biedny Harry. Musi się przyzwyczaić do pewnych... Sytuacji :)
OdpowiedzUsuńA Jamie, ah ta Jamie :D
Najgorszy Lou, ehh żeby się niczego nie dowiedział :D
@TheAsiaShow_xx
xDDDDDDD
OdpowiedzUsuńco ten lou ahhaahahhaahahahah
oj beczka niezła ;D
o Boze... jeblam XD
OdpowiedzUsuńnie moge sie przestać śmiac a co najlepsze louis wziął te gacie do ręki hahahhahahahahahahahahahhahhahaha jebłam jak to czyatałam :) dzięki za link do szkoły jak skończe gimnazjum to na pewno sie tam zapisze :)
OdpowiedzUsuńKocham Kate "**"*
Hahaha, umieram ze śmiechu xD
OdpowiedzUsuńHahahahahahahahahahahahahaha XD Zajebisty rozdział, czekam z niecierpliwością na następny
OdpowiedzUsuńAgh! Nie wiem co napisać :) Rozdział mega nie mogę doczekać się czwartku i pokłony do ziemi że to tłumaczysz (jestem zbyt leniwa żeby czytać po angielsku :))
OdpowiedzUsuń@husaria1698
To opowiadanie jest po prostu fantastyczne !!!!
OdpowiedzUsuńHahaha koncowka najlepsza haha xd
OdpowiedzUsuńhahahahaha to chyba wszystko co moge napisac o tym rozdziale xdd hahahhhaa ale koncowka jest epicka hahahhahaha
OdpowiedzUsuńhahaha też jestem uzależniona od XD
OdpowiedzUsuńHahahahaha xd cudne
OdpowiedzUsuńawww Harry jest taki . um . niewinny . taki zaklopotany byl , gdy Jamie wspomniala co zrobil w nocy . hahah a ostatnie zdanie Lou bylo genialne hahahh nie moge przestac sie smiac hahah
OdpowiedzUsuńjedno wielkie hahahahhahahahhahhhahahahahhaha, czytałam 2 razy ten rozdział i za każdym razem miałam taką bekę xd :D te bokserki hahahaahahahahhhahahhahhaha jezuu kocham tak bardzo tego bloga, awww ;x nie mogę się doczekać następnego, ciekawe co będzie się działo, Louis, bokserki :D jestem tak leniwa, że nie przeczytam 16 po angielsku;d zdziwiłam się, że Jamie pytała się o nocną przygodę (:D) Harry`ego, jakby chciała go upokorzyć, lulz, a Hazza jest taki słodki i tak mało wie o tym sprawach ^^ hahhahah ja też nie mogę przestać się śmiać :D jezu beka, kocham to xx
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze super. To tłumaczenie jest nieziemskie :-) Czekam na nn. Nie moge się doczekac ♥
OdpowiedzUsuńie no Louis powala jakby sam się nie skap czemu się kleją hahhahaha super ze dodajesz tak często :D dodawaj szybko kolejny nie moge się doczekać :D @RoomJDirection
OdpowiedzUsuńPo prostu WOW. Świetny rozdział. Nie mogłam się doczekać :DDDD
OdpowiedzUsuńPod koniec zamiast się smucić z losu kochanej Jamie śmiałam się z Louisa haha cudowne ♥♥♥
super tlumaczenie
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial
i wg wszystko super xD
ja tez jestem uzalezniona od xD
xD xD xD xD xD
pozdrawiam @Patim1D
+ xD
OŁ SZIT.
OdpowiedzUsuńMADA FAKA.
TEN BLOG JEST BOSKI !
ROZDZIAŁ TAKI JDJS. CZEKAM NA NN :)
oł maj gasz. :O ale będzie , uhuhuuhuh, nie mg się doczekać. :D
OdpowiedzUsuńHahahahaaahah OMG XD posiłkami się ze śmiechu ! Boski rozdział :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co powie Louis ;)
"Kto wyrzucił bokserki do kosza?" "Czemu kurwa one sie tak kleją?" HAHAHAHAHAHA SIKAM XD
OdpowiedzUsuń"Czemu one kurwa się kleją?" HAHHAHAHAHA no nie mogę
OdpowiedzUsuń