środa, 21 maja 2014

Rozdział 40

Przewróciłam oczami zirytowana. Zastanawiałam się, dlaczego to musiało mieć z czymkolwiek związek. Co z tego?
- W takim razie musiałaś znaleźć nie tą Ariel - ziewnęłam. 
- Nie, Jamie. Nie rozumiesz - dalej wmawiała mi, że nie mam o niczym pojęcia. Czy byłam jedyną rozsądną osobą w tym szpitalu? - A co jeśli... to ta Ariel?
Usiadłam szybko na łóżku, próbując odsunąć się jak najdalej od Harry'ego jak było to możliwe. Gdyby usłyszał cokolwiek z tego, zdenerwowałby się. Wtedy pielęgniarka by go usłyszała i nie wynikłoby z tego nic dobrego. 
- Co próbujesz przez to powiedzieć? - zapytałam marszcząc brwi. Chyba nie chodziło jej o to, że Harry naprawdę ją widział...
- Powiedzmy, że nie jestem taka pewna, czy Harry naprawdę cierpi na schizofrenię - mruknęła szybko. 
Pierwszą rzeczą, którą chciałam zrobić po jej słowach, to powiedzieć jej, że jest wścibska, jednak nie zrobiłam tego, bo w pewien sposób mnie zaintrygowała. Chciałam usłyszeć jej wersję tego wszystkiego. 
- Naprawdę sądzisz, że on sobie jej po prostu nie wyobraził? - szepnęłam ponownie, mając nadzieję, że Harry dalej śpi. 
- Szczerze wierzę w aktywność duchów w naszym świecie, panno Drew - powiedziała szybko. Ona była szalona... I to nawet bardziej niż Harry. Może sama powinna być zamknięta na tym oddziale. 
- Czekaj... Czyli twierdzisz, że Ariel o której mówimy, jest jakąś duszą, która nawiedza szpital? - zapytałam znudzona, przewracając oczami na jej głupotę.
- Nie nawiedza szpitala, krzywdzi Harry'ego - odpowiedziała surowo.
Dalej nie zgadzałam się z jej słowami, ona była jakaś obłąkana. Nie wierzyłam w duchy czy inne takie rzeczy. Szczerze, nie wierzyłam też Harry'emu. Czasami włączała mi się lampka ostrzegawcza, bo niektóre rzeczy, które się działy zwyczajnie nie miały sensu. Na przykład te rany na jego plecach. Ja byłam raczej sceptyczna, Zayn łatwo nabierał się na te wszystkie sztuczki. Tak jak powiedział... "Nie pozwól mu namieszać w twojej głowie". Może właśnie to zrobił Harry Zaynowi w szkole...
- Nie chcę być niegrzeczna, ale mówimy o psychicznie chorym pacjencie - przypomniałam jej. - Musiał sobie po prostu wyobrazić tam kogoś, kogo nazwał Ariel. 
- Chciałabym zadać mu parę pytań - domagała się, a ja westchnęłam zirytowana. - Możesz go jutro przyprowadzić?
Poczułam jak żołądek mi się zaciska. Chciała, żebym ja go tam przyprowadziła? Dlatego, że wie, że jest on tu teraz ze mną? Czy po prostu jestem już przewrażliwiona?
- Słucham? 
- Możesz do niego zadzwonić i przyprowadzić tu, na oddział... w końcu to twój pacjent. Lepiej, żebyś to ty do niego zadzwoniła, a nie ja - odpowiedziała prosto. Odetchnęłam z ulgą. Dobra wiadomość dla mnie- nie miała żadnych podejrzeń.
- Marnujesz swój czas - próbowałam jakoś ją odwieść od tego pomysłu i zapewnić, że Harry nie jest jakimś psycholem, który komunikuje się ze zmarłymi. - Znam go lepiej niż ty. 
- Jestem pewna, że tak jest, ale czy stanie się coś złego jeśli zadam mu parę pytań? Możesz być przy tym obecna, jeśli chcesz. 
Zastanawiałam się przez chwilę. Nie byłam pewna, czy to dobry pomysł. Nie wybaczyłabym Harry'emu, gdyby wspomniałby coś o nas. Ale czy on by to zrobił? Nie był głupi, czasem tylko mówił głupie rzeczy. Kto wie, może powie coś co udowodni Zaynowi, że głosy nie są prawdziwe? 
- O której ma przyjść? - zapytałam zmęczona, w myślach karcąc się za to, że się zgodziłam. 
- Kiedy będziesz miała czas, tylko zadzwoń wcześniej do mnie na oddział - powiedziała z entuzjazmem. Nie wierzyłam, że pozwalam na to. 
Chwilę później się rozłączyłam i położyłam z powrotem do łóżka. Chyba mogłam się zdrzemnąć jeszcze dziesięć minut.
Przysunęłam się do Harry'ego i wtuliłam się w jego plecy. Może te pytania nie będą takie złe. Nie sądzę, by miał coś przeciwko. 
Z moich rozmyśleń nagle wyrwało mnie ciche chrapnięcie, które opuściło usta Harry'ego. Jego mięśnie rozluźniały się gdy wydychał powietrze, przy okazji chrapiąc jeszcze głośniej. 
Chciałabym tak leżeć i słuchać tych śmiesznych dźwięków, które wydawał przez cały dzień, ale niestety musiałam go obudzić.
- Harry - szepnęłam mu do ucha, a on tylko jęknął. Ignorował moje próby wyrwania go ze snu i przewrócił się na drugi bok tak, że połowa jego ciała zaczęła zsuwać się z łóżka. 
Zanim zdążył z niego spaść, zdążyłam go złapać i przyciągnąć do siebie. Chwilę potem jego oczy powoli się otworzyły i spojrzał na mnie zdezorientowany. 
- Dlaczego mnie trzymasz?
Szybko wypuściłam go z moich ramion. 
- Prawie spadłeś z łóżka.
Usiadł powoli, przetarł dłonią oczy i ziewnął. 
- Zawsze spadam z łóżka. 
- Powinniśmy załatwić ci barierki - zaśmiałam się, a on dalej wpatrywał się we mnie z oschłym wyrazem twarzy. 
- Co? - mruknął.
- Takie, które powstrzymują przed spadnięciem z... Nieważne, Harry... - poddałam się, nie widząc sensu w dalszym tłumaczeniu mu tego. - Muszę przygotować się do pracy.
- Przecież Louis zmarł tylko dwa dni temu - stwierdził bez ogródek sprawiając, że zabolało mnie serce. 
- Tak, wiem - odparłam i powoli ruszyłam do łazienki. Jego słowa trochę wybiły mnie z równowagi... Muszę się z tym uporać i iść dalej.



~


Wsiedliśmy z Harrym do mojego samochodu. Niestety musiał pożyczyć ubrania Louisa. To było dziwne i niekomfortowe, ale nie chciał wracać do swojego mieszkania. Nie winiłam go za to, po tym jak znalazłam go ostatnio zamkniętego w szafie. 
- Jego spodnie są na mnie za małe - mruknął zirytowany. - Są takie ciasne i krótkie...
- Dobrze w nich wyglądasz - próbowałam zmusić się do uśmiechu, ale w takich momentach jak ten, jedyne co chciałam robić to wrócić z powrotem do łóżka. 
- Dlaczego jadę z tobą do pracy? - zapytał unosząc brwi. 
- Pamiętasz tą pielęgniarkę, która opiekowała się tobą kilka tygodni temu? - wspomniałam z nadzieją, że pamiętał ją i choć trochę lubił.
- Ta gruba, która dała mi zastrzyk uspokajający? - rzucił, poprawiając się w fotelu, a ja szerzej otworzyłam oczy w reakcji na jego słowa. 
- Nie możesz mówić o ludziach, że są grubi, to obraźliwe. 
- Ale to prawda. Przypomina mi dynię. 
Nie mogłam się powstrzymać i lekko się zaśmiałam. O, mój Boże.
- To nie oznacza, że możesz ją tak nazywać. 
- Przecież nie powiedziałem jej tego prosto w twarz - kłócił się i w sumie miał rację. 
- Mniejsza o to... Ona chce zadać ci parę pytań. 
- Dlaczego? - zapytał ostrożnie, a w jego głosie można było usłyszeć stres. 
- Nie wiem - skłamałam. - To na pewno nic złego.
Dalej jechaliśmy w kompletnej ciszy. Dziesięć minut później, jak zawsze zatrzymałam się na poboczu, by Harry wysiadł i nikt nie zobaczył nas razem. 
- Idź na oddział czwarty! - krzyknęłam do niego zanim odjechałam. Przyspieszyłam i po chwili byłam już pod szpitalem. 
Wysiadłam z samochodu i ruszyłam do wejścia, jednocześnie wyciągając telefon i wybierając numer do Zayna.
- Halo?
- Zayn, to ja, Jamie...
- Nie widziałem cię od dwóch dni, gdzie byłaś? - zapytał ciekawy. 
Cholera, on nie wiedział, prawda? Nie wiedział, że większość tego czasu spędziłam z policją i Harrym. Nie wiedział jeszcze nawet o Louisie. Nie żeby miało go to jakoś strasznie poruszyć, praktycznie się nie znali, ale Boże, to nie był mały drobiazg, który mogłabym przed nim ukryć.
- To długa historia - mruknęłam pod nosem. - Możesz odwołać moją pierwszą wizytę? Muszę iść na oddział czwarty. 
- Dlaczego? - dopytywał się. 
- Później ci powiem - westchnęłam. - Zobaczymy się za kilka godzin. 
Rozłączyłam się i weszłam do budynku. Wsiadłam do windy i wzięłam parę głębokich wdechów by się rozbudzić. Dalej byłam strasznie zaspana. 
Drzwi się otworzyły i opuściłam metalowe pomieszczenie lekko się chwiejąc. Dalej byłam pijana? 
Znalazłam biurko pielęgniarek i naprawdę ciężko było mi przestać wyobrażać sobie, że przede mną siedzi uśmiechnięta dynia. Zdecydowanie byłam jeszcze pijana. 
- Gdzie jest Harry? - zapytała zdezorientowana. 
- Powinien już tu być - uśmiechnęłam się niewinnie. - Dzwoniłam do niego. 
Jak na zawołanie poczułam jego obecność za mną. Odwróciłam się i zobaczyłam obok siebie wysoką postać. Harry. 
- Dzień dobry - przywitał się grzecznie. 
Pielęgniarka była trochę zdziwiona jego uśmiechniętą miną. Pewnie dlatego, że zawsze kiedy tu był robił wszystko, by jak najszybciej się stąd wydostać.
- Jak się dziś czujesz? - zapytała, a on wzruszył ramionami. 
- W porządku - odpowiedział szybko. - Dlaczego tu jestem? 
- Przenieśmy się w bardziej ustronne miejsce - poinstruowała nas pielęgniarka. 
Poprowadziła nas do pustej sypialni i Harry spojrzał na mnie z przerażeniem... Jakby co najmniej mieli go tu pokroić. Musiałam jednak przyznać, że sama byłam lekko zagubiona.
Usiadł na łóżku, a ja zrobiłam to samo. Pielęgniarka zajęła miejsce naprzeciwko nas, i z lekką obawą na twarzy podała Harry'emu kartkę papieru i długopis.
- Zanim o cokolwiek zapytam napisz odpowiedzi na te pytania - wyjaśniła mu, a ja zerknęłam na to co znajdowało się na kartce.

 ~

Imię i nazwisko: ........................................... Data: .....................

1. Jakie są twoje mocne strony?
.........................................................................................................
2. Jakie są twoje słabe strony?
.........................................................................................................
3. Czego się boisz?
 .........................................................................................................
4. Czy miewasz niepokojące myśli?
.........................................................................................................
5. Jeśli tak, co robisz, by je powstrzymać? 
 .........................................................................................................
6. Czy masz z kim porozmawiać, gdy dzieje się coś złego?
.........................................................................................................
7. Czy samookaleczałeś się ostatnio?
.........................................................................................................
8. Ile godzin dziennie śpisz?
.........................................................................................................
9. Co lubisz robić, kiedy jesteś szczęśliwy?
.........................................................................................................
10. Jeśli nie możesz poradzić sobie ze swoimi problemami, czy jest ktoś kto może ci w tym pomóc?
 .........................................................................................................

~

Harry przygryzł wargę, i zanim zaczął wypełniać posłał mi jeszcze krótkie spojrzenie.
- Nie podglądaj. 
Odwróciłam głowę w przeciwną stronę, zastanawiając się jak długo zajmie mu uzupełnianie tej głupiej ankiety. Miałam nadzieję, że szybko się z nią upora, odpowie na pytania pielęgniarki i udowodnimy, że nie jest żadnym medium. 
Kilka minut później Harry skończył i z lekkim wahaniem oddał kartkę kobiecie. Wzięła ją od niego i zaczęła czytać odpowiedzi. 
Naprawdę nigdy nie widziałam, żeby wyraz czyjejś twarzy zmienił się tak szybko. Pielęgniarka wyglądała na wręcz zdegustowaną i wtedy uświadomiłam sobie, że Harry napisał o czymś, o czym miał nie wspominać.
Kobieta podniosła głowę z nad kartki i jej wzrok spotkał mój. Czułam jak moje serce zaczyna bić szybciej. 
- Wydaje mi się, że on bardzo cię lubi, prawda?


(korekta: Aga)

________________________________________

O MATKO, TAK BARDZO WAS PRZEPRASZAM ZA TO OPÓŹNIENIE!


Suchar od Pati na dziś:
- Jaka jest najbardziej mokra część ciała człowieka?
.
.
.
.
.
- Staw.
LOLLLLLLL xD




33 komentarze:

  1. Ciekawe co Harry napisał..

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę powiedzieć, że z całą rodziną zawsze czekamy na suchary od Pati (zawsze jak coś czytam mama z tekstem "masz suchara od Pati... w sumie nieważne....)lolll (to tak na marginesie) a tak na serio to rozdział super (jak zawsze) i ogólnie to takie WOW. Co tu dużo mówić. Per-fect ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O jejciu ! Myślałam że to jutro !! :3 zajee***ty jak zawsze :) Ciekawe co napisał ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham cieeeeeeeee

    OdpowiedzUsuń
  5. nic nie szkodzi skarbie xx
    kurcze ciekawe co Harry tam namazał ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyżby napisal cos co nie powinien ? Lol Hah. Nic się nie stało i do następnego

    @Kinia_kiss_you

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wierze, że to już 40 rozdział. Zaczęłam czytać jak były tylko 3 i to była bardzo dobra decyzja. Uwielbiam to fanfiction ♥ nie moge doczekać się następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czy tylko ja od 5 minut smieje sie z tego suchara? : D
    Rozdzial swietny i jestem bardzo ciekawa tej dosyc krepujacej ankiety i albo Jamie ma przechlapane albo sie z tego jakos wyslizgnie
    |~Helka

    OdpowiedzUsuń
  9. Pewnie na wszystko odpowiedział" Jamie "
    Fajne ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. No to do następnego ten był bardzo fajny i spokojny można powiedzieć ;P

    OdpowiedzUsuń
  12. hahahaha oj Harry, Harry :D on to jest udany xd czekam na kolejny rozdział ;)
    Pozdrawiam ! xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyżby odpowiedziami na pytania była Jamie ?? :-D

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie przepraszaj kochana, to tylko 1 dzien, a na crazed zawsze warto czekac xx o boze ciekawe, co napisal Harry. Swietny rozdzial, dziekuje x

    OdpowiedzUsuń
  15. omg njcudgwhufghjew nieno kjhdiugwuidhswjkdni jak mozna w takim momencie wiesz ze to jest wredne? Hahahahah nie no ok wytrzymam co tam tydzien....... Co tydzien??!! Nie wytrzymam!!!!! Jezu juz 40 rodzial :O a zacxelam czytac jak byl 23 chyba hehe.... pati mistrz jak zwykle pozdro laska! Nie martw sie jecen dzien to nic wielkiego mi ogolnie dni uciekaja wiec nie odczowam tego haha czekam na nastepny!!! @RoomJDiretion

    OdpowiedzUsuń
  16. Boskie. bdjsjksksksksks
    czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  17. haha suchary, suchart Pati xd
    kocham je hahhaha
    staw xd niezłe
    CO HARRY NAPISAŁ?? :/
    pewnie coś czego nie powinien :((
    HAARYYY, CO TY NAROBIŁEŚ????!!
    lolz xd to przez te emocje
    CZEKAM NA NASTĘPNY :D
    kocham
    MISIACZEKXOXO

    OdpowiedzUsuń
  18. omfg hjhkjshdklfhsk CO O LOL :OOO

    OdpowiedzUsuń
  19. Yeach...epicki jest ten rozdział :D Panie Styles, co żeś pan narobił!!!! Ale genialnie by było gdyby Harry był medium! To oznaczałoby, że Louis mógłby go nawiedzić!!!!! Awwww...i fajnie, że znalazłaś czas żeby dodać rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetny, czekam na kolejny :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetne tłumaczenie :DD
    czekam na nn :*

    ~@Carrie_128

    OdpowiedzUsuń
  22. Co napisal Harryyy!!! Ce wiedziec nooo . Suchar - omg. Spadlam z krzesla i nie wstaje xd

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział był boski :D Czasami dziwnie mi sie czyta tego bloga bo Harry jest chory i tak jakoś dziwnie... <3 + przekaz Pati, że jej suchary są genialne :D po prostu klękajcie narody xD

    OdpowiedzUsuń
  24. Widzę, że Dynia jest dość kumata.

    OdpowiedzUsuń
  25. Uhuhhuh Harry XDDD

    OdpowiedzUsuń
  26. zostałaś nominowana do Liebster Adwards .
    szczegóły na ----> http://be-yourself-no-matter-what-the-say.blogspot.com/2014/05/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale sie dzieje, o kurde.
    Oby Harry nic nie napisal o Jamie :)
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń
  28. Czytałam kolejny rozdział po angielsku i nie mogę nie przyznać, że wolę, kiedy ty to tłumaczysz, jestem leniem, nie chce mi się wysilać głowy.xd Świetnie tłumaczysz, czekam na kolejne rozdziały. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Harry jest taki naiwny i niewinny. Jstem ciekawa co odpisał na te odpowiedzi. Wszystko jest per-fect
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  30. Kto go lubi !? Coooo :D
    Nie mogę się doczekać następnego!! <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Przeczytalam to FF w dwa dni i skomentuje teraz potem bd komentować na bierzaco ;)
    wiec tak ono jest genialne! brak mi slow! Gdy dowiedziałam się ze Ariel nie zyje od razu wiedziałam ze te glosy i oni to po prostu duchy złych ludzi każące mu cos sobie lub innym robic... ;/ a co do tego ze inni je slysza wiec tak: ludzie mysla ze je slysza, tak jakby ci ktoś przyszedł i wdrzwiach powiedział: Oni ogarna twój umysl strzeż się. ludzie boja się wszystkiego najmniejszego halasu dlatego to działa. Harry wie jak mocne sa słowa dlatego to wykorzystuje i gdy mowi oni"a nie mowi kto" to ludzie się boja bo człowiek boi się czegos czego nie widzi lub nie zna z imienia lub nazwy. ;) zawsze tak jest:D
    A gdy czytałam te pytania na wszystkie prawie odpowiedziałam: Jamie. i jestem pewna ze to samo zrobil Hazz...


    Dziękuje ze tłumaczysz tak długie rozdzialy!!!!!!
    A co do sucharów hahaha sa zarabiste:D

    @Jestemsobaxx

    OdpowiedzUsuń