TERAZ ROZDZIAŁY BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ CO WTOREK, A NIE CO PIĄTEK :))
____________________________
Bukiet kwiatów wyślizgnął się z jego osłabionych palców i upadł na podłogę. Harry nawet nie próbował dowiedzieć się dlaczego jakiś facet całował mnie jakby chciał wyssać ze mnie życie. Żałowałam tego co się stało, wiedziałam że nie zrobiłam nic, żeby go powstrzymać.
- On mnie pocałował...
Zanim zdążyłam skończyć zdanie odwrócił się w stronę wyjścia i wyszedł wściekły, jakby nie miał mi nic do powiedzenia.
- To twoja wina! - krzyknęłam do blondyna, po czy wstałam z barowego stołka i ruszyłam za Harrym. Po drodze zdołałam podnieść jeszcze bukiet róż, który wciąż leżał na podłodze. Musiałam go znaleźć.
Jak mogłam być taka głupia i zainteresować się jakimś innym chłopakiem niż Harry? Dlaczego przez połowę czasu traktuję go jak gówno, a potem zachowuję się jakbyśmy byli najszczęśliwszą parą na świecie? Nawet nie byliśmy parą. W tym tkwił właśnie problem. Harry był naiwny. Myślał, że byliśmy zespołem, że jesteśmy jakoś ze sobą związani. Nie mogłam go za to winić, bo ja też tak czułam. Nie chciałam, by należał do kogokolwiek innego, nawet jeśli wiedziałam, że najprawdopodobniej nigdy tak nie będzie. Nie zasługiwałam na Harry'ego, a on tego nie wiedział. Myślał dokładnie na odwrót, że to on nie zasługuje na mnie. Uważał się za kompletne zero, które nie ma po co żyć, ale się mylił. Był wspaniałą osobą, która nigdy nikogo nie skrzywdziła. Był miły, kochający i delikatny. O to właśnie chodziło. Byłam szczęściarą, że miałam Harry'ego... bo tak naprawdę wcale nie zasługiwałam na kogoś takiego jak on.
Pochyliłam się i zdjęłam obcasy, zanim opuściłam bar. Wyszłam na zewnątrz i rozejrzałam się wokół. Deszcz spadał kaskadami z nieba, nie ułatwiając całej sprawy. Nagle dostrzegłam znajomą, wysoką postać, powoli idącą wzdłuż ulicy. Od razu zaczęłam wołać Harry'ego, biegnąc za nim boso z bukietem róż w dłoni, cała przemoknięta od deszczu.
- Harry! - krzyknęłam, próbując utrzymać równowagę, gdy w końcu go dogoniłam.
Trzymał głowę spuszczoną w dół i zaczął iść jeszcze szybciej, całkowicie mnie ignorując.
- Odezwij się do mnie! - krzyknęłam sfrustrowana, w głowie przeklinając zimny i mokry beton, na którym musiałam stać. Teraz jednak, nie miało to znaczenia.
- Tu nie ma o czym rozmawiać, Jamie - warknął, próbując mnie zgubić, ale nie miałam zamiaru pozwolić mu odejść. Nie w ten sposób.
- Jesteś zdenerwowany - zaczęłam, mimo, że było to oczywiste. Cały czas próbowałam dotrzymać mu kroku. Nie wiem jak długo chciał się w to bawić, ale nie zamierzałam go zostawić.
Nagle się zatrzymał. Wyglądał jakby miał mnie dość, jakby nie chciał mnie już nigdy więcej zobaczyć. Wyglądał jakby chciał mnie zabić.
- Czuję się jak pieprzony idiota! - ryknął, sprawiając, że przestraszona odskoczyłam do tyłu. - Jestem taki głupi...
- Przepraszam! - krzyknęłam w odpowiedzi, powiedziałabym cokolwiek chciał usłyszeć, żeby tylko mi wybaczył.
- Nie, nie... - zaczął, jego głos był już o wiele łagodniejszy. Skrzyżował ramiona, chroniąc się trochę od zimnego deszczu. - To moja wina, powinienem się domyślić.
Zdezorientowana zmarszczyłam brwi.
- Czego powinieneś się domyślić?
- Że nigdy nie będziemy czymś więcej, niż jesteśmy teraz - odpowiedział z zakłopotaniem, patrząc mi prosto w oczy.
Oh Harry...
- Ciągle sobie wmawiam, że jesteś moja, ale ty... Nie jesteś... Jamie, ja... Ja nie wiem jak to jest mieć kogoś tylko dla siebie - powiedział szczerze.
Poczułam wewnątrz wielką pustkę, co nie ułatwiało mi wyjaśnienia całej sytuacji. Musiał wiedzieć jak bardzo żałowałam, że to się wydarzyło.
- Harry, nie chciałam go pocałować - zapewniłam go, a on przewrócił oczami. - Byłam pijana... Dalej jestem...!
- Rozumiem, Jamie. Nigdy nie znaczyłem dla ciebie tyle, ile ty znaczysz dla mnie - powiedział spokojnie, sprawiając, że chciałam paść na kolana i błagać go o wybaczenie. - Po prostu żałuję, że nie powiedziałaś mi wcześniej, że nasz związek nic nie znaczy. Źle to zrozumiałem... i nie wiem czy kiedykolwiek będę mógł o tym zapomnieć.
Myślałam, że zaraz wybuchnę płaczem, przez jego wyznanie. Naprawdę myślał, że lubię go tylko ze względu na wygląd czy inne rzeczy, które czyniły go atrakcyjnym..? Jak mógł uważać, że nie jest dla mnie ważny po tym wszystkim co razem przeszliśmy?
- Stoję dla ciebie boso na ulicy, w deszczu, a ty sądzisz, że mi na tobie nie zależy?! - krzyknęłam.
- Ja stałbym dla ciebie boso nawet w odłamkach szkła. Jest różnica między tym co ty jesteś w stanie zrobić dla mnie... a tym co ja zrobiłbym dla ciebie - odpowiedział gorzko, kręcąc głową. Nie chciał przyjąć żadnych uczuć ani miłych słów, które próbowałam mu dać. - Nie musisz udawać, że zrobiłabyś to samo, wiem że tak nie jest.
- Źle to rozumiesz...
- Nie, wszystko dobrze rozumiem - odpowiedział stanowczo, jednak wyglądał na załamanego. - Szybko o mnie zapomnisz i nigdy więcej nie będziemy ze sobą rozmawiać. To naprawdę w porządku, Jamie. Nie mogę obwiniać cię za to, że nie chcesz być ze mną... W końcu kto chciałby być z szaleńcem?
- Nie mów tak o sobie - powiedziałam dosadnie. - Nigdy tak o sobie nie mów.
- Im częściej sobie to powtarzam... tym bardziej zaczynam w to wierzyć...
- Może powinieneś też uwierzyć, w to, że mi na tobie zależy - mruknęłam i zobaczyłam jak na jego twarzy pojawia się smutek.
- Przestań dawać mi tą fałszywą nadzieję! - krzyknął wściekle, kręcąc głową. - Chcę tylko... do kogoś należeć.
Po tym zapadła cisza, a on wpatrywał się we mnie, jakby od samego patrzenia na mnie można byłoby popaść w depresję. Nie pozwolę mu odejść, nigdy. On nie widział, że pragnę go tak samo mocno, jak on mnie.
- Wiesz, Harry... Nawet jeśli spróbowalibyśmy być razem, to i tak by nam nie wyszło - odezwałam się cicho, gdy uderzyła mnie ta świadomość. - Mój szef nigdy nie pozwoliłby, żebym umawiała się z pacjentem. Jedynym rozwiązaniem byłoby trzymanie wszystkiego w tajemnicy.
- Wiem, że to źle brzmi, ale jesteś wszystkim co mam. Nie robiłoby mi to różnicy - powiedział gorzko, marszcząc brwi.
- Naprawdę chciałbyś ze mną być, prawda? - zapytałam, oczekując szczerej odpowiedzi.
- Tak.
- Myślisz, że chciałabym, żeby nam się udało? - zapytałam nieśmiało, a on szerzej otworzył oczy. - Naprawdę myślisz, że zaryzykowałabym moją pracę i spędzała wszystkie wieczory w domu albo w opuszczonych barach, bo nikt nie mógłby zobaczyć nas razem? Czy naprawdę myślisz, że zrobiłabym to dla ciebie?
Patrzył na mnie zagubiony, szybko mrugając; nie mógł znaleźć odpowiedzi. Zamiast cokolwiek mówić podeszłam do niego, powoli uniosłam dłoń i przyłożyłam ją do jego zimnego policzka. Przycisnęłam do siebie nasze ciała i zamknęłam oczy. Chciałam jak najlepiej zapamiętać ten moment. Moment, w którym w końcu zrozumiałam czego chcę.
- Wole spędzać swój czas w ukryciu z tobą, niż publicznie bez ciebie.
- Co?! - Harry odetchnął z ulgą, a chwilę po tym poczułam jak jego ramiona obejmują moją talie i przyciągają mnie jeszcze bliżej. - Naprawdę?
Skinęłam głową z ciepłym uśmiechem na twarzy, a on patrzył na mnie z szeroko otwartymi oczami.
- Chcę... Chcę, żebyś był mój.
- Jestem twój - odpowiedział natychmiast, na co uśmiechnęłam się jeszcze szerzej.
Nagle zauważyłam wahanie na jego twarzy i nieśmiało zadał pytanie.
- A ty, jesteś moja? - zapytał, na co ja zmarszczyłam brwi.
- Oczywiście, że tak. Chce całować tylko ciebie, bo jestem twoja.
Tym razem już bez najmniejszego wahania Harry zbliżył swoją twarz do mojej. Przycisnął swoje pełne różowe usta do moich, łącząc je w delikatnym pocałunku. Nawet nie mogłam opisać jak idealna była ta chwila.
- Ja...umm... Kupiłem ci róże w kwiaciarni - przerwał pocałunek raczej w nie najlepszym momencie.
- Są piękne - mruknęłam, pochylając się ponownie, by otrzymać kolejny delikatny pocałunek. Usłyszałam jak Harry coś mruczy, gdy całowałam jego miękkie usta. Zaśmiałam się lekko i oderwałam od niego, by dowiedzieć się co próbuje powiedzieć.
- Chyba nigdy nie byłem tak szczęśliwy - zaśmiał się, a ja pogładziłam jego policzek. To było takie słodkie.
- Zrobiłabym cokolwiek, by móc oglądać cie tak szczęśliwego - mruknęłam, chowając głowę w zagłębienie między jego ramieniem a szyją.
- Cokolwiek? - zapytał z zaciekawieniem, a ja zamruczałam, zgadzając się.
- Chyba jest jedna rzecz, którą mogłabyś zrobić... - szepnął cicho, tak jakby to był sekret.
- Co to jest? - zapytałam z zainteresowaniem.
Miałam zamiar zrobić cokolwiek o co poprosi, by tylko był szczęśliwy, jednak to co po chwili powiedział nigdy nawet nie przyszłoby mi do głowy.
- Rzuć to, Jamie - powiedział. - Rzuć dla mnie pracę.
______________________________________
O matko, jak ja się jaram tym rozdziałem kjashfkjagdkjfhjsa *____*
Jest taki słodki, że można rzygać tęczą!
No i te zakończenie!
Nie wiem jak wy, ale ja to w szoku! xD
(((myślałam, że poprosi o coś innego lollll xD)))
WYNIKI "KONKURSU" NA KOREKTORA PODAM ZA KILKA GODZIN W ODDZIELNYM POŚCIE.
Suchar od Pati na dziś:
Jaki jest ulubiony lek terrorysty?
.
.
.
.
.
- Ibum
(((LOLLLLL leże nie wstaje xD Pati mój mistrzu xD)))
myślałam że poprosi o seksss ahhaha jezu cudowne dhvdbxhxbx
OdpowiedzUsuńTeż o tym pomyślalam :D
UsuńHuhu panie Styles cóż za prośba :P ten rozdział jest epicki :D tłumacz, tłumacz dalej moja droga :3 bo nie mogę się doczekać reakcji Jamie...i zdaje mi się, że Harry coś kombinuje :3
OdpowiedzUsuńI żądam powieszenia Pati! Tutaj emocje powaga i czytam "Suchar od Pati" :P
Wow wow wow wow i jeszcze raz WOW !!!!
OdpowiedzUsuńTo chyba jest mój jak do tej pory ulubiony rozdział :))) Już myślałam że poprosi o seksssss XDDD a tu takie bummm chce aby rzuciła pracę :ooo choć nie jestem pewna czy to zrobi....
Czekam na nn :)
~@Carrie_128
Zajebisty suchar XDD A mi się oczywiście na końcówkę dzisiejszego rozdziału włączył ZBOK i ja tak myślę co by tu ten Harry chciał i takie mnie myśli naszły że hoho XDD a on jednak wybrał pracę no żesz kurde noo :C No ale cóż już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, może niedługo bd jakieś moje scenki hahah :))))
OdpowiedzUsuńCudowny, genialny , zajebisty rozdział <33 Taki słodki *_* Myślałam, że poprosi o coś innego lol xD Ale jednak chodziło o pracę xDDD Jestem strasznie ciekawa co ona zrobi ;P Nie mogę się doczekać następnego ; *
OdpowiedzUsuńŚwietna ale to zakończenie takie niespodziewane myślałam że poprosi o coś bardziej...zboczonego XD
OdpowiedzUsuńNo nieźle. ♥ Trzeba im jakąś nazwę wymyślić. xD Jarry? Hamie? Jestem w tym beznadziejna. xD <3 ~ Karolina.
OdpowiedzUsuńDobrze że nie tylko ja pomyślałam że poprosi o seks :D ale z nas zboki XD
OdpowiedzUsuńHahaha widze, że wiele osób pomyślało o tym samym na końcu XD Ciesze sie że nie tylko ja #TeamZboki xd To prawda, Harry jest naiwny, mam nadzieje, że Jamie nie spieprzy tego znowu. No i nie moge doczekać się następnego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńHAHAH ja też myślałam, że poprosi o coś innego xD Jestem bardzo ciekawa reakcji Jamie :D
OdpowiedzUsuńHaha zboczuchy wszędzie ale ja się nie wyłamię też myślałam że poprosi ja o seks a tu takie zaskoczenie :-) Ten rozdział oficjalnie jest moim ulubionym to było takie awwww no brak słów :-D
OdpowiedzUsuńJust I need Moore !
OdpowiedzUsuńFjixbudnifbifbj *.*
ło moja bożenko! hxnwhaiuza myślałam że kłótnia stulecia czy coś a tu nagle bum! Słodki pocałunek w deszczu awwwww i rzuć pracę xd ahahh
OdpowiedzUsuń@Kinia_kiss_you
Chyba pomyslalam o tym co Ty xD
OdpowiedzUsuńDawaj mi ti kolejny <3
Pozdrow Pati xD
@TheAsiaShow_xx
Nie wierzę w to !!!! ona to zrobi ...
OdpowiedzUsuńEhh. już myślałam że poprosi ją by się z nim przespala a tu taki szok !! *-* :o
A wiec myslalam ze co innego powie... A tu takie cos szok !:D ciekawe co jami odpowie :p suchr - leje ze śmiechu haha
OdpowiedzUsuńMyslalam ze powie jej o Lou i bd prosil o wybaczenie ;oo
OdpowiedzUsuńnie rzuci tej pracy , tak mysle.
Matko tyle emocji /@witamywpiekle
HARRY ?! o maj gasz ! hahaha xd ciekawe czy rzuci pracę ? xd
OdpowiedzUsuńczeekam na kolejny ;D
Pozdrawiam ! xx
Pierwsze do Pati bo zapomne JESRES MISTRZEM a do rozdzalu to g frseredfghihklguhfyxrdy matko naresznieeeee ej ale myslalam ze zapyta ja o to zeby byly pikantnescenki a tu to.... Ale tez ndjhehwgfhgdwh ale bedzie drama jak sie dowie ze Harry te swoje glosy na Lou przeniosl omomomom czekam ndjhsijcsba @RoomJDiretion
OdpowiedzUsuńO boże o.O co !? skavcshjdvaiavslqvq , moim zdaniem nie rzuci pracy . czekam na następny ♥ @luv_my_5sos
OdpowiedzUsuńrozdział słodki... tęcza wszędzie!! rzygam cukierkami i kolorami i kucykami...
OdpowiedzUsuńojj trochę przesadziłam.. XDD
hmm zakończenie... kurde.. czy tylko ja mam jakieś takie "dziwne" myśli xDD
Pati MISTRZ! Rozdział taki magiczny, słodki, ale końcówka. Już wyczuwam spięcie hHahaha
OdpowiedzUsuńPIEKNY ! <3 mam nadzieję że zwolni się z pracy. Czekam na next xo
OdpowiedzUsuńOmg swietny rozdzial :) kocham to opowiadanie ;3 oby Pani Doktor wybrala Harrego zamiast prace :D czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńBoski rozdział.
OdpowiedzUsuńO mój Boże to jest świetne! Uwielbiam to tłumaczenie. <3 / @xhereformyidols
OdpowiedzUsuńomfg awwww!! http://i.pinger.pl/pgr137/655abb600022fd9c4f76b334
OdpowiedzUsuń@ohlittlepayneon
O Matko ten rozdział jest taki cudowny *.*
OdpowiedzUsuńWywołał u mnie tyle emocji, najpierw płakałam jak głupia gdy się kłócili, a później jeszcze bardziej cieszyłam bo się zeszli. Z pewnością mogę zaliczyć go do jednego z moich ulubionych :)
Myślę, że Jamie nie rzuci tej pracy chociaż jak to zwykle bywa mogę się mylić, nie jestem dobra w zgadywaniu co będzie działo się dalej z bohaterami :P
Właściwie to jak wiele osób myślałam, że poprosi ją o coś innego, ale cóż Harry jednak mnie zaskoczył.
Pozdrawiam i czekam na nn :*
Wow
OdpowiedzUsuńej tez myslalam ze poprosi o seks haha ale Jamie na pewno nie zgodzi sie na rzucenie prace, no bez jaj jak ona ma sie utrzymac. ale mam nadzieje ze ich milosc przetrwa. rozdzial pelen akcji x
OdpowiedzUsuńOmg *.* jaka proźba. Bardzo chcę żeby byli razem ;) Rozdział cudowny :*
OdpowiedzUsuńO
OdpowiedzUsuńKURWA
MAĆ.
Jamie, pało, rzuć tę robotę w pizdu!
@qtazstylesa
wow, Harry troche przesadzil. Jestem ciekawa, czy Jamie sie zgodzi, pw nie, bo z czego bd sie utrzymywac i wgl ... Rozdzial jest taki wspanialy, ze afgulirrfjohl. Dziekuje xx
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział,jak i cały ff *.* po prostu aghgsjgjdufeeukcngdu <3
OdpowiedzUsuńjestescie zajebite:*
OdpowiedzUsuń