niedziela, 23 listopada 2014

Rozdział 62

Autorka przeprasza, że rozdział jest ubogo napisany.
_______________________________

Tego poranka obudziło mnie delikatne pochrapywanie. Chciałam ziewnąć, ale mój poranny oddech był zbyt paskudny, zwłaszcza gdy Harry spał naprzeciwko mnie. Rozmyślałam nad tym czy by nie zasnąć jeszcze na godzinę czy dwie, ale wtedy zdałam sobie sprawę, jaki dzisiaj mamy dzień.
Boże Narodzenie.
Uśmiechnęłam się i w duchu westchnęłam ze szczęścia. Dzisiaj będzie miło, spokojnie i szczęśliwie.
Przysunęłam twarz bliżej niego i patrzyłam jak śpi z otwartymi ustami, a ciche chrapnięcia ulatują spomiędzy jego warg.
- Harry - cicho zaśpiewałam.
- Są Święta - wyszeptałam naprzeciwko jego twarzy i lekko przycisnęłam razem nasze nosy. Wciąż nawet nie drgnął, wciąż głęboko spał.
- Obudź się, kochanie - słodko wymamrotałam do jego ucha zanim cicho zachichotałam - Lubisz jak tak cię nazywam? Kochanie?
Jęknął, oblizał wargi i zmarszczył brwi. Sekundę później powoli otworzył oczy.
- Wesołych Świąt - zachichotałam kiedy uśmiechnął się zmieszany. Potem jego uśmiech rozszerzył się i ziewnął.
- Wesołych Świąt - odpowiedział zachrypniętym głosem i uśmiechnął się gdy tylko szybko musnął moje usta.
- Dzisiaj będą najlepsze Święta, jakie kiedykolwiek przeżyłeś, obiecuję ci.
Niewinnie się zaśmiał, usiadł i przeczesał ręką włosy zanim spojrzał na mnie.
- Mogę wziąć prysznic?
- Jasne - wymruczałam - Mamy tutaj prywatną łazienkę.
Szybko spojrzał we wskazanym przeze mnie kierunku i zamyślony zmarszczył brwi.
- Więc, jest tylko dla nas?
- Oczywiście.
Zaraz po tych słowach wszedł do łazienki, a ja sama leżałam na łóżku.
Dwie minuty później usłyszałam włączanie prysznica, a po kolejnych dziesięciu został szybko wyłączony. Po wiecznym czekaniu na Harry'ego, cicho wszedł do sypialni, ubrany jedynie w ręcznik owinięty dookoła jego bioder. Wyglądał niesamowicie.
- Cześć - próbowałam się nie uśmiechnąć jak nieśmiało spojrzał na mnie z podejrzliwością, kiedy gapiłam się na niego jakby zrobił coś źle.
- Dlaczego patrzysz na mnie w ten sposób? - nerwowo się uśmiechnął, przygryzając wargę.
- Dobrze wyglądasz - odparłam odrobinę mniej pewnie niż miałam nadzieję.
Próbował ukryć nerwowy uśmiech przez uniesienie rąk do ust.
- Naprawdę? - wymamrotał.
Wyszłam z łóżka i przeszłam do niego zanim delikatnie położyłam dłonie na jego piersi.
- Taa, naprawdę dobrze.
- Nawet z moimi... bliznami? - wyszeptał cicho jakby grzechem było powiedzenie tego.
- Twoje blizny nie są złą rzeczą - mruknęłam, przesuwając dłońmi w dół jego torsu.
Zatrzymałam się w dolnej części jego brzucha i spojrzałam w jego oczy na coś w rodzaju zgody. Ale zamiast tego jego usta niespodziewanie spotkały się z moimi. Moje dłonie opuściły jego brzuch i oplotłam nimi jego kark, a moje krocze było boleśnie dociśnięte do jego.
Wzdrygnęłam się, kiedy usłyszałam głośne pukanie w drzwi obok mnie.
- Wesołych Świąt! Ja i Youssef będziemy na dole z prezentami! Pospieszcie się!
Moje usta wciąż były połączone z jego, ale zaczęłam się powoli cofać.
- Lepiej chodźmy.
- Będę na dole za minutę, muszę się przebrać.
Jęknęłam kiedy cicho odeszłam od jego gorącego, mokrego ciała i zabrałam torbę z naszymi prezentami. Następnie opuściłam pokój, zostawiając Harry'ego, aby się przygotował zanim zejdzie na dół spotkać się z moją rodziną.
- Wesołych Świąt! - wykrzyknęli, ale było to trochę cichsze, kiedy zauważyli, że jestem sama - Gdzie Harry?
- Wow, udało ci się poprawnie wypowiedzieć jego imię - powiedziałam sarkastycznie, zanim cicho ziewnęłam - Ubiera się.
- Dobrze, lepiej poczekajmy na niego zanim zaczniemy otwierać prezenty - Youssef wymamrotał do siebie, dając znać, że też jest zmęczony.
- Tato, myślę, że lepiej będzie, jeżeli zaczniemy już teraz - powiedziałam patrząc za siebie, aby upewnić się, że Harry'ego nie ma tutaj - Nie chcę żeby widział nas z wszystkimi naszymi prezentami, kiedy on ma tylko dwa.
- W takim razie w porządku, zacznijmy - tata jęknął.
Kiedy usiedliśmy na sofach szybko otwarliśmy tak dużo jak tylko mogliśmy. Wiem, że to było odrobinę pośpieszne i mój tata i brat byli odrobinę wkurwieni, ale to było dla dobra Harry'ego. Nie chciałam widzieć tego wyrazu twarzy.
Usłyszeliśmy kroki Harry'ego i szybko pozbierałam zdarty papier aby włożyć go do torby. Uśmiechnęłam się kiedy Harry przyszedł w czerwonym swetrze i spodniach od piżamy wyglądając totalnie słodko.
- Wesołych Świat - wymamrotał do wszystkich i usiadł obok mnie.
- Mieliśmy właśnie zacząć rozpakowywać prezenty, twoje są w torbie razem z moimi, prawda? - zapytałam go unosząc brew.
Nie wiem dlaczego, ale Harry'emu zrzedła mina.
- Otwieramy je razem?
- Dlaczego nie mielibyśmy?
- O-O nie! - westchnął będąc raczej sarkastycznym - Musiałem zostawić twój prezent w moim mieszkaniu Jamie, przepraszam-
- No pięknie, dzieciaku - tata westchnął.
Nie wiedziałam czy powinnam być tym zasmucona, czy nie. Trudno było wyrazić jak się czułam. Wyglądał jakby było mu naprawdę przykro, ale to była tylko pomyłka.
- Jest okej - wymusiłam uśmiech do niego - Zawsze mogę otworzyć go w domu.
Odetchnął z ulgą zanim sięgnął po jego dwa prezenty. Spoglądał na nie podekscytowany i ja też poczułam się podekscytowana, tylko, aby zobaczyć je. Czekałam na to od tygodni.
Jego palce zanurkowały pod papier rozrywając go, gdy przygryzł wargę usiłując ukryć szeroki uśmiech. Kiedy tylko zerwał papier z małego pudełeczka pytająco patrząc na prezent - Podoba mi się, ale co to?
Cicho zachichotałam i wzięłam od niego pudełeczko pokazując obrazek na przodzie.
- To telefon, Harry. Nie jakiś bardzo dobry, ale za to użyteczny...
- Nauczysz mnie jak go używać, prawda? - zapytał z nadzieją.
- Oczywiście, że tak - odpowiedziałam - No dalej, otwórz drugi prezent.
Nie mogłam zrobić nic oprócz czucia się poddenerwowaną kiedy miał otworzyć ostatni. To był prezent, który myślałam, że spodoba mu się najbardziej. Westchnął trzymając go podekscytowany i szybko zerwał opakowanie z większego pudełka.
Jego usta zrobiły się wilgotne, kiedy otwarł je w konsternacji, wpatrując się w to z zachwytem.
- J-Jamie, to jest idealne.
- Co to jest? - spytał mój tata z ciekawością.
Harry uśmiechnął się szeroko.
- Buty do biegania.
- Jeżeli są w złym rozmiarze zaniosę je z powrotem do sklepu i wezmę inną parę-
- Hey, tu jest jeszcze jeden prezent - przerwał mi Youssef.
Wyciągnął perfekcyjnie zapakowane pudełko z kokardkami. Spojrzałam na nie podejrzliwie sprawdzając kartkę na tyle.
- Harry! To twój prezent dla mnie! Musiałeś go tutaj włożyć.
Jego mina znowu zrzedła zanim zmienił pozycję w jakiej siedział, skrzyżował ramiona i nerwowo usiadł z powrotem na poduszkach.
- Och, t-tak. Nie musisz go otwierać-
- Nie bądź głupi. Jestem pewna, że mi się spodoba.
Nie wiem czemu był tak nagle zawstydzony. To tylko prezent, jak źle może być?
Pociągnęłam za koniec wstążki, odwiązując kokardę z ozdobnego pudełka, bo chciałam wiedzieć co jest wewnątrz.
Moje serce się zatrzymało, kiedy spojrzałam na czarną koronkę, zwłaszcza, że mój tata i brat patrzyli na mnie intensywnie. Ze strachem przełknęłam ślinę i spojrzałam na Harry'ego po pomoc, ale jego twarz była ukryta w dłoniach.

Wesołych-kurwa Świąt dla mnie.


____________________________________
meaningless

17 komentarzy:

  1. O kirwa kupił jej bieliznę? Hahahah
    OMG kocham
    Genialne
    Chyba jestem pierwsza xx
    Cuuuuudo
    Czekam na next x
    @Faza_Bo_Hazza
    PS jak dobrzeze tłumaczysz xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooooooo no ciekawe co dostała :D oioi coś się szykuje :P czekam na nastepny @RoomJDirection

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG OMG jaki boski ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG ja chcę już następny *__* coś czuję że będzie ciekawie xd

    OdpowiedzUsuń
  5. LOLz wiedziałam, że jej to kupił XD

    OdpowiedzUsuń
  6. No,no ciekawa jestem jak zareaguje jej ojciec i brat na prezent Hazzy; czekam na kolejny, :)

    OdpowiedzUsuń
  7. hahaha niezłe, jego reakcja na końcu :) super rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ahahaha wiedziałm jak juz był ten rozdział co byli na zakupach swiątecznych wiedziałam ze kupi jej tą bielizne ahahaha ciekawe jaka bedzie reakcja jej taty i brata ahaahah

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahahahahahahahahaha kupił jej bieliznę!! hahahahahaha no pięknie Halford pięknie lelel ołk to było dzikie, ja nie wiem co bym zrobiła, gdyby mój chłopak tak zrobił(najpierw trzeba mieć chłopaka^.^). Ale no co zrobisz?? Nic nie zrobisz joł... Dziękujemy za tłumacznie i w ogóle. Kończe.
    @Wikaa8417

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam na początku 'koronę' I wyobrażałam sobie ze zrobił ja osobiście czy coś a porem drugi raz i koronkę a potem takie sjvdkdsisvixksvcjvkdjdmvkdveudjdidgsbfibdkcmckdb

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny prezent no co?chyba lepiej żeby nosiła bieliznę niż chodziła bez niej xD cudowny rozdział:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. jaki prezent >>>>>>>>>>>>>>> boże ich miny przebiły wszystko xD aż jestem ciekawa co powiedzą dalej :D dziękuję za rozdział! @hallxofxfame .xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Omg hahaha XD czekam n następny <3

    OdpowiedzUsuń
  14. No nie wierze z tego prezentu! hahaha koronka, bielizna, o fuck! :D
    ale bedzie... swiatecznie ;p
    @TheAsiaShow_xx

    OdpowiedzUsuń