"Spieprzaj z mojej drogi!"
Byłem wściekły, byłem dziki, byłem inny. Coś dzisiaj we mnie wstąpiło i dokładnie widziałem co. Miałem tą nieprzyzwoitą, okrutną kontrole nad wszystkimi wokół mnie. Wszystko co wiedziałem to to, że teraz muszę trzymać się z dala od wszelkich żywych istot, jeśli nie chcę wywołać więcej kłopotów. Uderzyła mnie świadomość, że nie miałem racji, nie byłem wyjątkowy. To co powiedziała mi ta kobieta sześć lat temu było absolutną prawdą.
Byłem opętany.
Westchnąłem chwytając metalową klamkę, jeszcze parę metrów i miałem być na zewnątrz. Jednak zanim zdążyłem wykorzystać moją szansę na ucieczkę poczułem czyjeś ręce na sobie, próbujące mnie zatrzymać.
- Harry, nie wychodź - Zayn powiedział cicho, ale stanowczo, jednak ja tego nie kupowałem. - To nie jest bezpieczne.
- Odsuń się od drzwi - warknąłem do niego nienawistnie, patrząc na niego z obrzydzeniem. Nie zatrzyma mnie przed zrobieniem czegokolwiek, to było pewne.
- Nie wyjdziesz ze szpitala - stwierdził, robiąc wszystko co w jego mocy by mnie uspokoić. Co on zamierzał zrobić? Zabrać z powrotem na oddział, żeby mogli mnie traktować jak pieprzonego dzieciaka?
- No to patrz - rzuciłem i mocno pchnąłem drzwi. Wyszedłem na zewnątrz zanim ktokolwiek zdążył mnie zatrzymać. Gdy tylko opuściłem to więzienie.. zacząłem biec. To było jedyne co mogłem wtedy zrobić, uciekać. Wiedziałem, że pewnego dnia do tego dojdzie, będą na mnie polować jak na jakiegoś jelenia w lesie. Ale tym razem nie zamierzałem przegrać.
- Ej, uważaj! - ktoś krzyknął do mnie wściekle z przejeżdżającego auta, kiedy przebiegłem przez ulicę. Zignorowałem go, wiedząc, że mam większe problemy, z którymi muszę się zmierzyć. Na przykład uciec od tego głupiego chłopaka, który próbował popsuć moje plany.
- Nie możesz tak po prostu biegać po ulicy! - ktoś krzyknął wyraźnie sfrustrowany i głęboko westchnął. - Zabijesz się!
Nagle się zatrzymałem i powoli odwróciłem do niego twarzą. Widok spoconego ciała Zayna sprawił, że poczułem smutek, ale zamiast go okazać, przebiegły uśmieszek pojawił się na mojej twarzy.
- Jak można zabić coś, co jest już martwe?
Po tym znów zacząłem biec. Chciałem znaleźć się daleko od niego i wszystkich. Jeśli Jamie chciała, żebym odszedł, to miałem zamiar odejść. Nie potrzebowałem jej, nigdy tak nie było. Nie potrzebowałem nikogo. Potrzebowałem tylko ich.
Czułem się wolny, biegnąc przed siebie, mając w dupie cały świat. Już od tak dawna chciałem to zrobić, po prostu uwolnić siebie.
Biegłem właśnie przez pusty plac opuszczonego parkingu szpitala. Jeśli wespnę się* na ten mur za parkingiem, przeskoczę go i będę mógł wtopić się w tłum w mieście. Nikt mnie nie znajdzie.
Czułem jak mój żołądek się przewraca, gdy usłyszałem ryk silnika za sobą. Wiedziałem, że to Zayn w swoim samochodzie, ale dalej biegłem. Nie mógł mnie przed niczym powstrzymać, nawet przy pomocy swojego Forda. Co mógł niby zrobić? Wjechać we mnie?
Nagle poczułem jak cholernie twardy metal ścina mnie z nóg, sprawiając, że wpadłem na maskę auta z dużym hukiem. Moje ciało się przetoczyło i po chwili boleśnie wylądowałem na betonie. Zacząłem kaszleć, trzymając się za brzuch z bólu. Nie potrącił mnie jakoś poważnie, jednak z tego ból byłem gotów błagać o wybaczenie.
- Jasna cholera - ktoś za mną powiedział, oczywiście był to Zayn, który właśnie wysiadał z samochodu, gdy ja dalej leżałem na ziemi.
Udało mi się stanąć na nogi, ignorując ból, który rozchodził się po moim ciele.
- Po co to zrobiłeś?!
Pokuśtykałem do auta, by oprzeć się o maskę. Dzięki Bogu, że ta część parkingu była tak odizolowana, inaczej zaraz przybiegłby do mnie tłum pielęgniarek.
- Jasna cholera - powtórzył, ignorując moje pytanie, a ja załkałem w agonii. Minęło kilka sekund zanim byłem w stanie przejść pare kroków po linii prostej bez upadku. Cieszyłem się, że to nie był żaden poważny wypadek, bo musiałem jak najszybciej się stamtąd wydostać.
Spróbowałem znów zacząć biec, ale co kilka kroków zatrzymywałem się by zawyć ze straszliwego bólu.
- Poddaj się. Nigdzie nie pójdziesz.
Warknąłem sfrustrowany działaniami Zayna, zaczynając już planować zemstę. Nie mógł po prostu zrobić czegoś takiego i nie ponieść żadnych konsekwencji.
- Zapłacisz za to...
- Kim jesteś? - Zayn zapytał wściekle, podchodząc do mnie. Oblizałem usta próbując ukryć uśmieszek sunący mi się na usta. Jednak wiedziałem, że Zayn sobie nie żatuje, gdy chwycił mnie na koszulkę i pociągął w swoją stonę.
- Kim kurwa jesteś?! - krzyknął prosto w moją uśmiechniętą twarz. Pokręcił głową, zdegustowany tym, że uważam ta sytuację za zabawną. Tak naprawdę, wcale mnie to nie bawiło, ale on o tym nie wiedział.
- Jestem twoim najgorszym koszarem. - zażartowałem i zaśmiałem się, a on westchnął sfrustrowany i puścił mnie. Ewidentnie był mocno wkurwiony.
- Co oni ci robią? - jego głos był niski i błagalny. Cofnął się trochę, dając mi przestrzeń, której za bardzo nie potrzebowałem. Mój uśmiech zniknął i przygryzłem wargę.
- O czym ty mówisz? - zapytałem słabym głosem. On tylko pokręcił głową, jakby mówił o czymś czego nie byłem w stanie pojąć.
- Pozwoliłeś im wejść do czyjejś głowy, prawda? - zapytał ostrożnie, a mi automatycznie zaczęło przewracać się w żołądku. Skąd wiedział, że to zrobiłem?
- Nie! - krzyknąłem do niego wściekle i cofnąłem wystraszony. On nie mógł o tym wiedzieć, chyba że Jamie wspomniała mu o dziwnym zachowaniu Louisa. Kurwa, to nie mogło się dziać.
- Wiem, że to zrobiłeś - wpatrywał się we mnie intensywnie, a ja powoli się łamałem. Wygrywał. Nie podobało mi się to.
- Zasłużył na to - warknąłem, a wyraz twarzy Zayna błyskawicznie się zmienił. - Wyświadczam Jamie przysługę!
- Wyświadczasz Jamie przysługę? - zszokowany wpatrywał się we mnie przerażonym wzrokiem. - Pozwoliłeś głosom dobrać się do jej współlokatora, tak?!
- Zasłużył na to...
- Nikt na to nie zasługuje! - trząsł się ze złości, krzyczał na mnie ile miał sił w płucach. Burknąłem w odpowiedzi, wściekły na siebie bez powodu. Chciałem mu powiedzieć o wszystkich złych rzeczach, które Louis zrobił, ale Zayn nie słuchał.
- On krzywdzi ludzi! - wrzasnąłem rozwścieczony, przeczesując dłońmi moje rozczochrane włosy.
- Tak jak ty! - Kłócił się. - pozwalasz tym bezlitosnym potworom atakować innych! Tak jak było w liceum!
Wzruszyłem ramionami, na wspomnienie o szkole średniej odwróciłem wzrok. Byłem na niego wściekły, że nie pozwalał mi uciec, bym mógł uwolnić się od tego szpitala i wszystkiego co z nim związane.
- Nie chcę o tym rozmawiać - westchnąłem, spuszczając wzrok na ziemie zawiedziony. Nie mógł o tym mówić, obiecał tego nie robić.
-Nie chcesz rozmawiać o czasach, kiedy moim najlepsi przyjaciele się zabili? - gorzko powiedział, a ja zacząłem żałować. To była ta część kiedy on torturuje mnie naszą przeszłością i sprawia, że chcę płakać, a ból rozsadza mnie od środka.
- Przestań...
- Jamie wie co zrobiłeś? - westchnął głęboko dalej nie dowierzając. Zamknąłem oczy modląc się, aby nie powiedział jej nic o tym.
- Powiedziałem, że nie wiem co się z nimi stało - odpowiedziałem szczerze.
Nie chciałem znowu tego przeżywać. Oczywiście, że pozwoliłem głosom wejść do głów przyjaciół Zayna. Dwa tygodnie później, już nie pojawili się w szkole. Nie przejmowałem się tym, bo często wagarowali. Jednak potem mieliśmy szkolny apel i dyrektor przekazał na wiadomość. Odebrali sobie życie. Niestety Zayn przeżył.
- Musisz ich powstrzymać albo przyjaciel Jamie zrobi to samo - powiedział do mnie cicho, próbując uspokoić moje nerwy, a ja zaśmiałem się nie wierząc w to co usłyszałem.
- On umrze - szepnąłem, wzruszając ramionami.
- Cokolwiek ci zrobił, musisz mu wybaczyć i zapomnieć o tym.
- Głosy mi nie pozwolą! - załkałem głośno.
- Głosy przejmują nad tobą kontrolę! - warknął, a mi opadła szczęka na jego przerażające słowa. Nie mógł mówic prawdy. - Musisz z nimi walczyć albo będzie jeszcze gorzej, Harry.
- Każdy głos ma ciało, Zayn - powiedziałem cicho, a on spojrzał na mnie ze skoncentrowanym wyrazem twarzy - Co jeśli należę do nich?
Zacząłem ciężko oddychać, obserwując jak w oczach Zayn pojawia się strach i kompletnie nie wie co powiedzieć.
- Nie mów tak...
- Myślę...Myślę, że mnie potrzebują - westchnąłem, moja niewinność znowu do mnie powracała. Uderzyła mnie świadomość, że to nie byłem ja. Nie byłem silny. Byłem niczym. Pozwalałem im przyjmować kontrolę nad moim umysłem, a oni sprawiali, że robiłem rzeczy, których wcale nie chciałem robić.
- Harry - powiedział cicho, przykuwając moją uwagę. - Kiedy pozwalasz im atakować innych ludzi... Myślę, że wtedy pozwalasz też atakowac siebie.
W tym momencie poczułem łzy w moich oczach. Zacząłem kręcić głową, ale nie dlatego, że nie wierzyłem w to co mówił. Byłem zawiedziony tym co zrobiłem. Traktowałem te głosy jakby były moją sekretną bronią, której mogę użyć do obrony. Nie zauważałem jednak, że on atakowały też mnie. Pozwalałem im na to, bo im bardziej interesujesz się nimi, tym bardziej oni interesują się tobą.
- Czy ja jestem szalony, Zayn? - zapytałem płaczliwym głosem. On lekko westchnął, jakby się wahał, jednak od razu odpowiedział.
- Jesteś po prosty zagubiony - powiedział cicho. - Nie wiesz jak się kontrolować. A-Ale... Pomogę ci.
- Naprawdę chcesz mi pomóc? - zapytałem nie dowierzając, a on skinął głową.
- Myślę, że to wszystko trwa już zbyt długo, nie sądzisz?
* Nie wiedziałam ja to odmienić xDDDD ale jakby ktoś miał wątpliwości to tu jest jakieś potwierdzenie mądrego człowieka, że tak podobno jest poprawnie:
"Czasownik niedokonany wspinać się tworzy formy czasu przyszłego w sposób opisowy – będę się wspinać lub (dla kobiet) będę się wspinała. Istnieje także oczywiście (jak najbardziej poprawna) forma czasu przyszłego od czasownika dokonanego wspiąć się i jest nią właśnie wespnę się. Łatwo to sprawdzić choćby w Nowym słowniku poprawnej polszczyzny PWN pod red. A. Markowskiego."
_________________________________________
EMOTIONS, EMOTIONS, EMOTIONS!!!
OMGGGGGGGGG
CO MYŚLICIE????
No i dziękuje za komentarze pod poprzednim rozdziałem :)
Liczę na to samo pod tym ;)
(i pod każdym następnym xD)
Aż miło tłumaczyć, wiedząc że naprawdę to czytacie :D
Suchar od Pati na dziś:
Dlaczego Jaś tańczy z ciastkiem?
.
.
.
.
.
.
Bo to był jego ulubiony kawałek.
LOLLLLLLL xD
(jakoś go nie łapię xD ale i tak lolllllll xD)
OMGGGGGGGGG
CO MYŚLICIE????
No i dziękuje za komentarze pod poprzednim rozdziałem :)
Liczę na to samo pod tym ;)
(i pod każdym następnym xD)
Aż miło tłumaczyć, wiedząc że naprawdę to czytacie :D
Suchar od Pati na dziś:
Dlaczego Jaś tańczy z ciastkiem?
.
.
.
.
.
.
Bo to był jego ulubiony kawałek.
LOLLLLLLL xD
(jakoś go nie łapię xD ale i tak lolllllll xD)
Prawidłowo jest wspiąć się
OdpowiedzUsuńale "wspiąć się" to bezokolicznik, a mi potrzebny był ten czasownik w pierwszej osobie liczby pojedynczej czasu przyszłego
UsuńCudne!
OdpowiedzUsuńoh. czuję że wszystko zacznie się układać :) czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńOmg, znowu bedzie maly niewinny slodki Harry dbaerjgjeh
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny rozdzial, ten byl cudowny!!
omg ile się dzieje jrsudvdjfjgjjf
OdpowiedzUsuńGenialny. I chyba zaczynam przebaczać Zaynowi zakapowanie na Jamie. Jeżeli on pomoże Hazzie to będzie takie fznfjxtjcdjxuov!
OdpowiedzUsuń,,Nie wiesz jak się kontrolować. A-Ale... Pomogę ci." Czyli, że Zayn wie jak ich kontrolować?! To jest zbyt skomplikowane, jak na moje umiejętności łączenia faktów :D
Czekan na next :)
@husaria1698
O jezu jaki zły Harry *.*
OdpowiedzUsuńZnaczy nie zły w tym rozdziale tylko. Zły dlatrgo że pozwolił im wejść do głow przyjaciol Zayna
UsuńAaaaaaaaaaaaaaaaa cudny *____*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!!!! KOCHAM TOO! Codziennie wchodzilam sprawdzic czy jest nowy. ;> Szkoda ze nie ma Jamie :cc
OdpowiedzUsuńJeśli wspiąłbym się? XD
OdpowiedzUsuńnie wiem, w sumie ciężko znaleźć coś co pasuje.
Cieszę się, że Zayn chce mu pomoc;)x
@lovyoubabycakes
Kocham ttooooo <333 Czekam na next :***
OdpowiedzUsuńJEJKU :< TEN ROZDZIAŁ JEST TAKI NIE ZA DŁUGI :< ALE PO PROSTU PRZECUDOWNY < 3 ZDECYDOWANIE WOLĘ BEZBRONNEGO NIEŚMIAŁEGO HARRY'EGO. GŁUPIE DUCHY :< ZAYN MASZ MU POMÓC! CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA KOLEJNY ! @mgghoran
OdpowiedzUsuńJejku co mu jest ;<,<
OdpowiedzUsuńTen blog jest mega <3
Czekam na nexta <3
Wrocił nasz niewinny slodki Harry :-) wiedzialam ze to "oni" stoją za tą jego krótką przemianą. Rozdzial świetny jak zawsze juz sie nie moge doczekac nastepnego :-)
OdpowiedzUsuńTłumaczenie jak zawsze cud, miód i malina! Dziękuję, że to robisz! hahahah Pati suchmistrz! <3
OdpowiedzUsuńJak zawsze perfekcyjne tłumaczenie ;)
OdpowiedzUsuńMiłe to ze strony Zayna że chce pomóc Harre'mu, widać że zależy mu na tym aby te głosy opuściły jego. Mam nadzieję że Jame wybaczy Harre'mu za ta zachowanie.
Czekam na nn ♥
~ Carrie_128
o matko :o co się dzieję, po prostu szok :O mam nadzieję ze Harremu się poprawi i wgl. xd
OdpowiedzUsuńBOSKIE, WSPANIAŁE I LAPANJQPQLQMDJEONDIFNE AJ LOW JU SOŁ MACZ <3
OdpowiedzUsuńkochana rozdział jak zawsze świetny <3 literówka w zdaniu "że Zayn sobie nie żatuje"chyba tam miało być żartuje,ale tylko Ci mówię żebyś miała wszystko okej tam napisane ;).dobra jak zawsze dobrze przetłumaczony,dzięki Ci wielkie :)
OdpowiedzUsuńale super-mroczno-smutny rozdział. Dobrze że Harry się opamiętał. Przyjaciele Zayn'a się zabili przez "nich". Kurcze co to są za głosy????? Dobrze że Zayn chce pomóc Harry'emu może uda mu się uwolnić. A i mam nadzieje że Harry wybaczy Louis'owi. Pozdrawiam @
OdpowiedzUsuńNie podpisałam się @_Give_Me_1D :)
Usuń
OdpowiedzUsuń*głos Dżoanny Krupy*
Zajebiste Emołszyn!
hahaha nie no lolz
świetnie jest (jak zwykle)
@Kinia_kiss_you
Zajebisty rozdział i równie zajebisty suchar XDDD
OdpowiedzUsuńhehe suchar pati :D
OdpowiedzUsuńRozdzial wspanialy taki gleboki, jest duzo o opetaniu i wgl, tylko szkoda, ze Jamie nie bylo ;( Swietnie tlumaczysz i te suchary Pati haha. Dziekuje xx
OdpowiedzUsuńJEZU CHRYSTE
OdpowiedzUsuńCHCE WIECEJ
MORE
M O R E
WIECEJ
W I E C E J
KOCHAM TO TŁUMACZENIE ;**
Czy wspominalam juz ze fabula tego opowiadania jest absolutnie genialna ?:d ps tez nie kumam tego suchara xd ;D @befuddled_angel
OdpowiedzUsuńKiedyś rozdziały były szybciej dodawane.... tak tylko mówie, no ale ok, rozumiem, że masz wiele ważnych spraw a co do rozdziału to........ jhfdgkjdkjfjdkjrsdfjgaskjsgskfgaejgsk kocham to opowiadanie i chce więcej noooo to jest serio jedno z najlepszych opowiadań no i oczywiście tłumaczenie też super + hahaha ten suchar xd wiem, nieogarnięty komentarz, ale wciąż przeżywam rozdział
OdpowiedzUsuńYyyyyyy nie lapie suchar okejjjjjjj...... A co do rozdziału to kanclwnxnwhdjqbdkajsjeka się dzieje :D wylecza go? Chociaż tak trochę? I będzie z Jamie ndkwcjlajflajdla jarammmmmm sieeeeee lolllllllllll pisz pisz pisz @RoomJDirection
OdpowiedzUsuńhahah suchar jak zwykle na miejscu ;) jak go obczajam :* wg pozdrowienia dla twojej przyjaciółki, ja nie wiem skąd ona ma te suchary ;)
OdpowiedzUsuńco do rozdziału to zapiera dech w piersiach.... Zayn chce pomóc Harremu o woooha... będzie się nieźle dzieło w następnych rozdziałach :*
dooo następnego piątku <3
kogo obchodzi jakas tam forma wspiąć się haha XD jezu kobieto kocham Cię za to że to tłumaczysz <3 Pozdrów Pati i przekaż jej że ma fajne kawały XDD Harry jest taki jezu tego sie nie da opisac no i Zayn jeju haha :) To tyle XD
OdpowiedzUsuńnajlepszy *,*
OdpowiedzUsuńSystem rozwalony XD
OdpowiedzUsuńtyle emocji ...
OdpowiedzUsuńZA
DUZO
chce wiecej ;-; /@twixies_
WoW...! Tylko tyle jestem w stanie wydusić, po tym rozdziale.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak krótko, ale i tak cudownie!
OdpowiedzUsuńAch, co ta Jamie się z nim ma :D
Świetny :p
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :*
To się dopiero dzieje.
OdpowiedzUsuńNiech Zayn mu.pomoże,.bo Louis umrze! :(
@TheAsiaShow_xx
OMG *-* Tylko tyle mogę powiedzieć. Czekam na następny rozdział. :3 / @edziak_8
OdpowiedzUsuńSuper, oby Zayn mu pomógł ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny. Dobrze że Zayn chce mu pomóc.
OdpowiedzUsuńŁaaaaał. cudowny :3333
OdpowiedzUsuńI wgl brawa dla tego 'mądrego człowieka' bo serio mądry i to bardzo :o
no i ogólnie jak zwykle dzięki że tłumaczysz :***
OMgydswwfb *O*
OdpowiedzUsuńJa chcę już piątek ;o
Megaa '<3
jejejejjejejehe, wowowowowo, błagam żeby Zayn był w stanie pomóc Harremy, aż mi pęka serce jak patrze co robią z nim 'oni'. Gdy z Harrym będzie już okej, mam też nadzieję na powrót normalnego Louisa, szkoda mi tego gościa :(
OdpowiedzUsuńAA DZIĘKUJĘ ZA TŁMACZENIE! GENIALNE.
~halfatwin
OMB! ŚWIETNYYY!!!!!
OdpowiedzUsuńzajebisty *_* jak zwykle zresztą ;3
OdpowiedzUsuńa co do tego suchara to ja go tag rozumiem że:
no Jaś tańczy z ciastem nie? dlatego że to jego ulubiony kawałek w sensie kawałek ciasta łapiecie? ;3
much love @emi020600 ;****
Huh wreszcie ruszę tyłek i napiszę komentarz (czytam od pocztąku ale chyba skomentowałam tylko 2 razy)
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO OPOWIADANIE! Jesteś Niesamowita! Chce ci się tłumaczyć tego FF i poświęcasz na to swój czas :) dziękuję ci że to robisz! Znalazłaś tego FF, siedzisz i go tłumaczysz...naprawdę ogromny szacunek :) dziwię się tylko że nie masz tak ogromnej popularności jak Dark, ale to też kwestia mojego gustu :P
Co do rozdziału to jest Epicki :P w ogóle mam nadzieję że Harry jest opętany przez demony :3 hah mój chory umysł :P i Bad Harry to ten Harry którego lubię najbardziej...Gosh on jest tak złożonym i nieprzewidywalnym bohaterem :3
Wybacz, ale czasem nie mam czasu napisać jakiegokolwiek komentarza :p pozdrów Pati :)
Swietny
OdpowiedzUsuń;* Mam prosbe :)Wyjedzam w czwartek rano i nie bedzie mnie ponad
tydzien i stad pytanko czy moglabys wstawic rozdzial w srode ?;* ;(((
Jesli nie , to nie odpisuj na kom :( )
Postaram się, ale nie obiecuje xx
UsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, corax więcej się dzieje :)
OdpowiedzUsuńSuper super super !!! Coraz lepiej uwielbiam to czytac . Tak trzajj ;>
OdpowiedzUsuń